USA: Eskalacja protestów przeciw Obamie
Demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi ostrzegła, że ostatnie demonstracje przeciwko prezydentowi Barackowi Obamie mogą doprowadzić do wybuchu przemocy.
Na konferencji prasowej na Kapitolu w czwartek Pelosi powiedziała, że protesty, na których porównuje się Obamę do Hitlera i Jokera - czarnego charakteru z serii filmów o "Batmanie" - przypominają jej gorącą atmosferę z San Francisco z lat 70-ych.
- Ten rodzaj retoryki był wtedy bardzo niepokojący i stworzył klimat, w którym doszło do przemocy - oświadczyła.
Słowa te odnosiły się - jak zrozumiano - do zabójstwa w 1978 r. burmistrza San Francisco George'a Moscone i działacza gejowskiego Harvey'a Milka (sportretowanego w filmie "Obywatel Milk").
Republikanie ostro skrytykowali wypowiedź Pelosi jako pogłębiającą podziały polityczne w Waszyngtonie. Przewodnicząca należy do lewego skrzydła Partii Demokratycznej.
Ogromną demonstrację przeciwko polityce Baracka Obamy i zdominowanego przez Demokratów Kongresu zorganizowała w sobotę w Waszyngtonie konserwatywna organizacja FreedomWorks Foundation. Przed Kapitolem protestowało wówczas co najmniej kilkadziesiąt tysięcy osób, wznosząc transparenty z hasłami przeciwko gigantycznym wydatkom rządowym i proponowanej przez Demokratów reformie opieki zdrowotnej.
INTERIA.PL/PAP