Główną przyczyną ponownej zwyżki są wątpliwości inwestorów, czy podaż ropy surowej, benzyny i oleju opałowego zdoła zaspokoić popyt na te produkty u progu sezonu grzewczego, powodującego przesunięcia profilu produkcyjnego rafinerii, ale nie koniecznie odciążającego cały rynek paliwowy. Po środowym zamknięciu tuż poniżej psychologicznej granicy 80 dol. za baryłkę, w czwartek na New York Mercantile Exchange wskaźnikowa dla rynku amerykańskiego cena lekkiej, słodkiej ropy krajowej z dostawą w najbliższym miesiącu (listopadzie), wzrosła o 1,50 dol. do poziomu 81,44 dol. za baryłkę. Zwyżce cen ropy surowej towarzyszył w czwartek na giełdzie NYMEX równoczesny wzrost cen benzyny i oleju opałowego. W Londynie na giełdzie ICE Futures wskaźnikowa dla rynku europejskiego cena ropy Brent z Morza Północnego skoczyła w czwartek w górę o 1,78 dol., to jest o 2,3 proc., do poziomu 78,97 dol. za baryłkę. Środowy spadek ceny ropy w Nowym Jorku o dolara, czwartkowy wzrost o 1,5 dolara oraz trwające w ciągu dnia zygzaki w dół i w górę odzwierciedlają zmieniające się nastroje na rynku ropy, gdzie ścierają się dwie tendencje - jedna mówiąca, że popyt będzie nadal silnie oddziaływał na rynek i druga, że rozpoczął się sezonowy spadek popytu i cen, a rynek ma szczyt cenowy już za sobą. Ceny ropy we wrześniu poszły ostro w górę, mimo lekkiego podniesienia przez OPEC 11 września pułapu wydobycia tego surowca. 12 września cena nowojorska przeszła po raz pierwszy w dziejach granicę 80 dol. i od tego czasu prawie nieustannie utrzymuje się powyżej niej. Dodatkowym czynnikiem podbijającym ceny stało się obniżenie 18 września przez rezerwę Federalną (Fed), czyli bank centralny USA, stopy procentowej i spowodowany tym spadek kursu dolara, w którym wyrażane są ceny ropy na świecie, co uatrakcyjniło zakupy ropy dla kupców dysponujących innymi walutami oraz inwestorów dolarowych, szukających korzystniejszych, zwyżkujących a nie zniżkujących, lokat w walucie amerykańskiej. Obecne ceny w Nowym Jorku i w Londynie są znowu tylko minimalnie niższe od rekordów wszech czasów ustanowionych niedawno w tych dwóch centrach obrotu ropą i wynoszących 84,10 dol. za baryłkę w N. Jorku oraz 81,05 dol. za baryłkę w Londynie.