UE domaga się dowodów od Polski
Do 27 sierpnia Polska musi wykazać Komisji Europejskiej (KE), że podejmuje skuteczne działania, by do końca 2007 roku obniżyć swój deficyt finansów publicznych do wymaganego w kryteriach z Maastricht poziomu.
Tak wynika z posiadanego przez PAP projektu dokumentu, jaki Komisja Europejska przyjmie w najbliższą środę.
Polskie władze muszą wyjść z sytuacji nadmiernego deficytu tak szybko jak to możliwe, najpóźniej do (końca) 2007 roku - brzmi rekomendacja KE, która ma być przyjęta przez ministrów finansów państw UE 27 lutego w Brukseli. Jeśli Polska się nie wywiąże, KE uruchomi kolejny etap procedury dyscyplinującej.
Nie ma żadnego powodu, by odkładać termin korekty nadmiernego deficytu poza rok 2007 - przekonuje KE, tym samym podtrzymując termin wyznaczony już w roku 2004, który wciąż uważa za realny.
Według najnowszych prognoz Komisji Europejskiej, polski deficyt budżetowy wyniesie w 2007 roku 3,7 proc. PKB (włączając koszty reformy emerytalnej). W najnowszym programie konwergencji z listopada ubiegłego roku Polska zakłada 3,4 proc., co - jak uważa polski rząd - otwiera możliwość zakończenia procedury nadmiernego deficytu, ale jest obarczone dużym ryzykiem. Wyniki za rok 2007 będą kluczowe - zapowiada Komisja Europejska.
Chodzi o przewidziane w zrewidowanym w 2005 roku Pakcie Stabilności i Wzrostu ulgowe traktowanie krajów, których deficyt nieznacznie przekracza unijny limit 3 proc. PKB z powodu kosztów reformy emerytalnej. Aż do 2009 roku jest możliwość na odliczanie od deficytu (na potrzeby procedury nadmiernego deficytu) malejącego procenta kosztów netto reformy. W 2007 roku będzie to 60 proc. kosztów, czyli w przypadku Polski ok. 1,2 proc. PKB.
Polska spełnia pierwszy warunek skorzystania z klauzuli: Komisja Europejska przyznaje, że dotychczasowy spadek deficytu ma charakter ciągły i trwały, na co wskazują dane z poprzednich lat. KE podkreśla, że od samej Polski zależy, czy spełniony będzie drugi warunek: deficyt zbliżony do ustalonej w kryteriach z Maastricht wartości 3 proc. PKB. Na razie KE nie przesądza, czy za taki może uznać 3,4 proc. PKB, ale podkreśla konieczność konkretnych działań, by zapowiadany cel zrealizować.
Jeśli Polska nie podejmie kroków, by stawić czoła zagrożeniom, ten przepis nie będzie mógł być z oczywistych powodów zastosowany - zapowiada KE. Obstaje przy przewidzianym w unijnym prawie terminie sześciu miesięcy na wykazanie skutecznych działań - stąd wyznaczona pół roku po najbliższym spotkaniu ministrów finansów data 27 sierpnia.
Działania podjęte do tej pory wydają się nieadekwatne. Planowane środki powinny zostać wzmocnione, by rezultat 3,4 proc. mógł zostać osiągnięty. Ryzyko, które może zaważyć na trwałości korekty nadmiernego deficytu w roku 2007, jest znaczące - przestrzega KE, zwracając uwagę na niepewność co do rzeczywistych rozmiarów zapowiadanych cięć w wydatkach publicznych i brak informacji o planowanych krokach, które wydają się być we wstępnej fazie konceptualnej.
INTERIA.PL/PAP