Tym razem prokuratura poinformowała, że jej decyzja związana jest z podejrzeniem wobec Kavali o udział w nieudanym przewrocie w Turcji w 2016 roku. "To Erdogan kazał aresztować Kavalę i to on polecił go dzisiaj wypuścić. Czekaliśmy na jego wyjście pięć godzin i teraz chcą mu postawić zarzuty związane z przewrotem. Nikt nie jest bezpieczny wobec tego okrucieństwa sądowego w Turcji. Martwię się poważnie o arbitralne decyzje sądowe i wymyślone zarzuty" - powiedział prokurdyjski deputowany Gary Paylan. Wcześniej we wtorek Kavala i ośmiu innych czołowych działaczy społecznych zostało oczyszczonych z zarzutów związanych z organizacją masowych protestów antyrządowych w parku Gezi w Stambule w 2013 r. Kavali i dwóm innym oskarżonym groziło dożywocie w odosobnieniu bez możliwości zwolnienia warunkowego. Zarzucano im próbę obalenia rządu poprzez organizowanie i finansowanie protestów przeciwko ówczesnemu premierowi, a obecnemu prezydentowi Recepowi Tayyipowi Erdoganowi. W sprawie pozostałej szóstki osób oskarżonych o pomoc w próbach obalenia rządu poprzez organizację protestów prokurator żądał od 15 do 20 lat pozbawienia wolności. Kavala zaprzeczał zarzutom, utrzymując, że protesty były jedynie korzystaniem z praw demokratycznych. Przez ponad dwa lata siedział w więzieniu. Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) wezwał w grudniu 2019 roku do natychmiastowego zwolnienia aktywisty, stwierdzając brak uzasadnionego podejrzenia, że popełnił przestępstwo. Zaniepokojenie aresztowaniem Kavali wyrażały m.in. USA i Francja; rzeczniczka MSZ w Paryżu podkreślała w 2017 roku, że Kavala to "jedna z najważniejszych i najbardziej szanowanych postaci tureckiego społeczeństwa". Kawala jest współzałożycielem jednego z największych tureckich wydawnictw Iletisim Yayinlari oraz szefem organizacji pozarządowej Kultura Anatolii (Anadolu Kultur), która pracuje nad zwalczaniem różnic w tureckim społeczeństwie poprzez szerzenie kultury i promowanie sztuki.