Jak pisze agencja, po wycofaniu dwa tygodnie temu 500 brytyjskich żołnierzy z centrum Basry (zostali przekierowani na lotnisko i obrzeża miasta) nie zanotowano znacznego nasilenia przemocy, wobec czego 10 proc. z 5500 brytyjskich żołnierzy mogłoby zostać wycofanych z Iraku w ciągu 6 tygodni. - Chcemy do listopada zredukować liczbę żołnierzy w Basrze o 500 - powiedział rzecznik resortu obrony. Dodał, że nastąpiłoby to w ramach zwykłej rotacji żołnierzy. Po przekazaniu władzom irackim obowiązków brytyjskich wojsk w prowincji, gdzie leży , pozostałych 5000 żołnierzy brytyjskich byłoby odpowiedzialnych głównie za szkolenie sił irackich, a działania "ofensywne" podejmowaliby tylko w razie poważnego zagrożenia bezpieczeństwa. Brytyjczycy ochranialiby także w południowym Iraku drogi służące zaopatrzeniu. Według ministerstwa obrony dalsza redukcja będzie "zależała od okoliczności". Premier Wielkiej Brytanii spotkał się we wtorek z amerykańskim dowódcą wojsk w Iraku generał Davidem Petraeusem. Na początku października Brown ma wygłosić w brytyjskim parlamencie przemówienie na temat .