Sześciolatek postrzelił nauczycielkę. "Mówił, że chce ją podpalić i patrzeć, jak płonie"
Nowe informacje o tragedii w szkole w Wirginii w USA. Sześciolatek, który postrzelił swoją 25-letnią nauczycielkę, miał wcześniej grozić, że "chce ją podpalić i patrzeć, jak płonie" - wynika z ustaleń "The Washington Post". Nauczyciele anonimowo przyznają, że problemy z uczniem występowały już od dłuższego czasu, a nauczycielka wielokrotnie alarmowała, że nie daje sobie z nim rady.
Incydent rozegrał się 6 stycznia. Sześcioletni uczeń przyniósł do szkoły broń i podczas zajęć wymierzył ją w kierunku 25-letniej nauczycielki. Kobieta trafiła do szpitala w ciężkim stanie, jednak lekarze zdołali uratować jej życie. 25-latka dochodzi do zdrowia. Kula przeszła przez rękę i zatrzymała się w klatce piersiowej - czytamy.
Okoliczności sprawy są owiane tajemnicą, a policja z Newport News (Wirginia w USA), a także szkolna administracja milczą na temat wydarzeń poprzedzających tragedię. "The Washington Post" dotarł jednak do nauczycieli, którzy zdecydowali się skomentować zdarzenie. Pedagodzy nie ujawniają jednak swoich danych w obawie przed konsekwencjami.
Jak czytamy, sześciolatek, który postrzelił nauczycielkę, miał działać celowo. Od dawna wykazywał oznaki nienawiści względem 25-letniej kobiety. "Mówił, że chce ją podpalić i patrzeć, jak płonie. Napisał list, w którym to oznajmił" - czytamy.