Niemieccy posłowie debatowali nad stanem finansów państwa. Berlin zmaga się z potężnym kryzysem budżetowym, w kasie brakuje 60 mld euro. W ekspresowym tempie trzeba poprawić budżet na przyszły rok. Kanclerz Olaf Scholz zapowiedział ograniczenia w wydatkach państwa. Niemiecki przywódca poinformował o rezygnacji z dotacji cen energii. Pierwotnie przepisy zakładały pomoc państwa do marca 2024 roku. Niemcy: Ważna debata w sprawie budżetu - Nasze zbiorniki są pełne, więc nie musimy się martwić skokami cen. Nie trzeba jednak dodawać, że jeśli ceny energii niespodziewanie i dramatycznie wzrosną, jesteśmy gotowi natychmiast interweniować - powiedział Scholz. Posunięcia rządzącej koalicji zostały poddane krytyce przez lidera opozycyjnego CDU Friedricha Merza. - Zawalił się domek z kart - stwierdził, zarzucając kanclerzowi próbę obejścia przepisów budżetowych. Dziura w budżecie. Brakuje 60 mld euro Dziura budżetowa jest wynikiem wyroku Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że rząd nie miał prawa przesuwać sumy z funduszu przeznaczonego na walkę z pandemią do innego funduszu na klimat i transformację. Zdaniem komentatora ekonomicznego dziennika "Handelsblatt" koalicja SPD, Zielonych i FDP "doznała politycznego rozczarowania", a minister finansów Christian Lindner z FDP musi teraz poszukać 60 mld euro. Źródło: Deutschlandfunk, "Handelsblatt" *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!