Spotkanie Busha z Kim Dzong Ilem w przyszłym roku
Nie jest wykluczone, że już w przyszłym roku mogłoby dojść do spotkania prezydenta USA George'a W. Busha z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Ilem. Warunkiem takiego spotkania byłaby jednak likwidacja wszelkiej broni atomowej w Korei Płn. - powiedział w środę ambasador USA w Seulu Alexander Vershbow.
Amerykański dyplomata zastrzegł jednak, iż błędem ze strony Phenianu byłoby spodziewać się dalszej międzynarodowej pomocy i podniesienia rangi stosunków, jeśli kraj ten w procesie odchodzenia od swego programu atomowego zastosuje jedynie półśrodki.
- Sądzę, że do szczytu mogłoby dojść jeszcze przed upływem kadencji Busha, pod warunkiem jednak, że Korea Północna podejmie słuszne decyzje i dowiedzie, że jest gotowa doprowadzić sprawę do końca: nie zamrażając lecz całkowicie likwidując swój program jądrowy - powiedział Vershbow na seulskim seminarium, poświęconym kwestiom bezpieczeństwa.
Od zakończenia wojny koreańskiej (1950-1953) nigdy nie doszło do jakiegokolwiek spotkania liderów USA i komunistycznej Korei. Bush, który dotychczas wymieniał KRLD - obok Iranu i saddamowskiego Iraku - jako jedno z trzech państw "światowej osi zła", nieoczekiwanie podczas pobytu w Sydney na forum Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku, zaoferował Phenianowi zawarcie traktatu pokojowego, kończącego wojnę sprzed ponad pół wieku. Warunkiem takiego posunięcia byłoby jednak - jak zastrzegł w czasie weekendu amerykański prezydent - zakończenie procesu rozbrojenia atomowego KRLD.
Wojna koreańska zakończona została podpisaniem w 1953 roku jedynie porozumienia rozejmowego.
INTERIA.PL/PAP