Spotkanie ambasadorów USA i Iranu
We wtorek w Bagdadzie rozpoczęło się spotkanie ambasadorów USA i Iranu, na którym omawiane będą przede wszystkim sprawy pogarszającego się kryzysu w sferze bezpieczeństwa w Iraku.
Jest to drugie spotkanie ambasadorów obu krajów, Ryana Crockera i Hasana Kazemi-Komiego. Pierwsze odbyło się 28 maja. USA i Iran nie utrzymują stosunków dyplomatycznych od 1980 r.
Premier Iraku Nuri al-Maliki przywitał dyplomatów w swojej siedzibie, w specjalnie chronionej dzielnicy Bagdadu, tzw. Zielonej Strefie. Po powitaniu iracki premier opuścił swój gabinet - twierdzi jeden z przedstawicieli al-Malikiego, zastrzegając anonimowość.
W poniedziałek w ramach przygotowań do wtorkowej rundy rozmów amerykańsko-irańskich Crocker i Kazemi-Komi spotkali się osobno z irackim ministrem spraw zagranicznych Hosziarem Mahmudem Zebarim. Bliższych informacji o treści tych rozmów nie podano.
Majowe spotkanie dyplomatów USA i Iranu zostało pozytywnie ocenione zarówno przez Waszyngton, jak i Teheran, mimo że obie stolice dzielą zasadnicze różnice w wielu kwestiach, w tym m.in. w ocenie obecności Amerykanów w Iraku, roli Iranu w konflikcie wewnętrznym w Iraku, a także - niezależnie od spraw irackich - irańskiego programu atomowego, uznawanego przez USA i ich sojuszników za groźbę dla pokoju w całym regionie.
Waszyngton oskarża szyicki Iran o podżeganie do przemocy w Iraku i wspieranie szyickich rebeliantów w tym kraju. Iran zaprzecza i twierdzi, że za krwawe starcia między szyicką większością oraz sunnicką mniejszością w Iraku ponoszą odpowiedzialność Stany Zjednoczone, które w roku 2003 dokonały inwazji na Irak, zapoczątkowując przelew krwi na wielką skalę.
USA zerwały stosunki dyplomatyczne z Iranem w kwietniu 1980 r., pięć miesięcy po zajęciu amerykańskiej ambasady w Teheranie przez irańskich studentów. Przetrzymywany w charakterze zakładników personel dyplomatyczny odzyskał wówczas wolność dopiero po 444 dniach.
INTERIA.PL/PAP