Wśród uwięzionych w centrum handlowym są w większości pracownicy sklepów i restauracji, ale też klienci, w tym rodziny, dzieci i osoby starsze. Nie mogą one opuścić tego miejsca ze względu na nieprzejezdne drogi z powodu śnieżycy, która dotknęła znaczną część Hiszpanii, w tym region madrycki. - Próbujemy wydostać się stąd od piątkowego wieczora, niektórzy dojechali samochodem do ronda w Majadahonda, ale stamtąd droga już jest nieprzejezdna, całkowicie zasypana śniegiem. Trzeba było wrócić do centrum handlowego - powiedział telewizji publicznej Ivan Alcala, pracownik jednej z restauracji. W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia śpiących na kartonach pracowników znanych sieci handlowych. Według Alcali ludzie, którzy utknęli w centrum handlowym, pomagają sobie nawzajem przetrwać trudne chwile. - Sklepy z odzieżą dały piżamy, bieliznę, kurtki i koce, sklepy z żywnością dały jedzenie, a wczoraj wszyscy jedliśmy w restauracji. To jedyny sposób na przetrwanie - powiedział. - My pracujemy w restauracji, mamy jakieś meble, więc nie śpimy na kartonach, ale inni nie mają tego szczęścia - dodał. Opowiedział, że po dwóch dniach do centrum handlowego wyjechała koparka, ale dotarła tylko do ronda. - Nie posypali drogi solą, a teraz cała nawierzchnia jest oblodzona. Czekamy, aż władze gminy przyślą pług śnieżny, nie wiemy, kiedy to będzie. Nie możemy się stąd wydostać ani pieszo, ani samochodem - poskarżył się. Z Saragossy Grażyna Opińska