Ciężarówki prowadzone przez zamachowców-samobójców eksplodowały w odstępie ok. 40 minut. Według źródeł szpitalnych, celem pierwszego ataku był kompleks mieszkalny na południe od Faludży, gdzie zginęło sześć osób, w tym iracki policjant. Drugi zamach był wymierzony w jednego z miejscowych przywódców plemiennych rywalizujących z Al-Kaidą. Do kolejnego mniejszego zamachu z zastosowaniem chloru doszło też w piątek w pobliżu Ramadi, stolicy prowincji Anbar. Jak informuje w komunikacie amerykańska armia, u mieszkańców okolic Faludży wystąpiły podrażnienia skóry i płuc oraz objawy zatrucia, m.in. wymioty. Amerykańska armia podała, że w ubiegłym miesiącu w pobliżu Faludży odkryła wykorzystywany przez Al-Kaidę zakład produkujący broń chemiczną, w tym ładunki służące do rozpylania chloru. W sumie od 28 stycznia w prowincji Anbar zamachowcy-samobójcy pięć razy zdetonowali zbiorniki wypełnione chlorem - głosi amerykański komunikat. Chlor w zetknięciu ze skórą wywołuje poważne podrażnienia. Opary w dużych stężeniach mogą spowodować śmierć już po kilku wdechach. W Iraku substancja jest łatwo dostępna, gdyż stosuje się ją do uzdatniania wody.