Do strzelaniny doszło w sobotę późnym wieczorem. Serbski partol policyjny natknął się na grupę "uzbrojonych, zamaskowanych mężczyzn w czarnych mundurach", którzy napadali na samochody na drodze do Kosowa - powiedział Joczić. Wymiana ognia, w której zginął jeden z bandytów, trwała około 20 minut. Według ministra napastnicy, uzbrojeni w broń automatyczną i granatniki, działali "profesjonalnie", niemal jakby dysponowali "wojskową wiedzą i doświadczeniem". W Dolinie Preszeva, gdzie doszło do strzelaniny, wielokrotnie zdarzały się napady na podróżnych, których ograbiano z pieniędzy i kosztowności. Według serbskiego MSW bandyci zatrzymywali pojazdy, przestrzeliwując opony. Serbska policja nie wyklucza, że napadów dokonuje grupa byłych członków albańskich ugrupowań ekstremistycznych. Leżąca po sąsiedzku z Kosowem Dolina Preszeva to zapalny region, w którym w 2000 roku przez kilka miesięcy trwały walki sił serbskich z utworzoną przez albańskich rebeliantów Armią Wyzwolenia Preszeva, Medvedji i Bujanovaca (UCPMB), zakończone podpisaniem zawieszenia broni pod egidą NATO.