Lotnisko Aktau było gotowe na przyjęcie samolotu, a załoga podjęła dwie próby lądowania - przekazał w czwartek minister transportu Kazachstanu Marat Karabajew. Kontrola lotów podjęła wszelkie działania, aby zapewnić bezpieczne lądowanie samolotu Embraer-190, który rozbił się w środę - dodał. Podczas konferencji prasowej minister oświadczył, że załoga samolotu azerbejdżańskich linii lotniczych po wejściu w przestrzeń powietrzną Kazachstanu nawiązała kontakt z kontrolerem wieży lotniska w Aktau. Załoga podjęła dwie próby zejścia do pasa lotniska Aktau, "podczas których zaobserwowano chaotyczne zmiany wysokości statku. Następnie samolot skierował się w stronę wybrzeża. O godz. 11.28 utracono łączność z załogą, po czym samolot zderzył się z ziemią" - powiedział minister cytowany przez kazachski portal Tengri News. Karabajew przekazał, że trwa dochodzenie w sprawie okoliczności katastrofy. Władze Kazachstanu podały też, że odnaleziono czarne skrzynki Embraera. Katastrofa w Aktau. Zapowiada się międzynarodowe śledztwo Wicepremier Kanat Bozumbajew powiedział portalowi Tengri News, że śledztwo w sprawie katastrofy lotniczej pod Aktau jest w toku, i władze nie zamierzają na razie komentować doniesień mediów na temat przyczyn wypadku. - Nie możemy dzisiaj potwierdzić ani obalić żadnej wersji. Dochodzenie jest w toku - powiedział Bozumbajew, dodając, że do Kazachstanu przyjadą specjaliści z Międzynarodowego Komitetu Lotnictwa WNP, a także przedstawiciele Embraera i przedstawiciele brazylijskich władz lotniczych. - Zostaną włączeni do komisji badania wypadków, na której czele stoi nasz szef ministerstwa transportu - oświadczył. Rzecznik amerykańskiego Departament Stanu Matthew Miller przekazał poprzez media społecznościowe, że USA "są gotowe aby pospieszyć z pomocą władzom Kazachstanu i Azerbejdżanu". Kazachstan. Media: Rosyjski pocisk odpowiedzialny za katastrofę samolotu Przypomnijmy, w czwartek źródła w azerskich kręgach rządowych potwierdziły, że przyczyną katastrofy samolotu linii lotniczych Azerbaijan Airlines w Aktau był rosyjski pocisk ziemia-powietrze - ustaliła redakcja Euro News. Pocisk miał zostać wystrzelony podczas aktywności drona nad Groznym, a następnie wybuchnąć obok samolotu. Odłamki miały ranić załogę i pasażerów. Według agencji prasowej AnewZ, pocisk wystrzelono z systemu Pancyr. Euro News, powołując się na źródła rządowe, przekazał, że uszkodzonemu samolotowi nie pozwolono na lądowanie na żadnym z rosyjskich lotnisk. Decyzja miała zapaść mimo próśb o umożliwienie lądowania awaryjnego. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!