Sąd uchylił moratorium na wiercenia w Zat. Meksykańskiej
Sąd w Luizjanie uchylił sześciomiesięczne moratorium na głębokie wiercenia naftowe, wprowadzone przez administrację prezydenta USA Baracka Obamy w następstwie katastrofalnego wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej.
Do katastrofy ekologicznej doszło po wypadku na platformie wiertniczej dzierżawionej przez koncern BP 20 kwietnia.
Kilkanaście firm naftowych zaskarżyło do sądu decyzję amerykańskiej administracji. Przemysł tej branży traci miliony dolarów na moratorium.
Autorzy pozwu argumentowali w sądzie, że zamrożenie wierceń oznacza utratę pracy dla tysięcy pracowników sektora naftowego w stanach położonych na wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej, czyli głównie w Luizjanie oraz Missisipi i Alabamie.
We wtorek prowadzący sprawę sędzia okręgowego sądu federalnego w Nowym Orleanie Martin Feldman unieważnił moratorium.
Rzecznik Białego Domu Robert Gibbs powiedział, że rząd odwoła się od tego orzeczenia do sądu wyższej instancji.
Obama zamroził wiercenia do czasu sprawdzenia czy wszystkie urządzenia wiertnicze używane przez koncerny są bezpieczne.
Autorzy pozwu argumentowali, że w praktyce moratorium będzie więc dużo dłuższe, gdyż "potrzeba będzie miesięcy, lub nawet lat, aby przemysł spełnił wszystkie normy, których część jeszcze nie określono" - napisano w przedstawionych przez nich w sądzie dokumentach.
INTERIA.PL/PAP