Do ataku doszło wczoraj, w regionie Transkei, niedaleko portu St Johns. Jednak dopiero dziś o zdarzeniu poinformowały lokalne władze. Pogryziony przez rekina mężczyzna doznał ciężkich obrażeń i stracił bardzo dużo krwi. Lekarzom nie udało się go uratować. Rekin zaatakował grupę osób kąpiących się w morzu po południu lokalnego czasu, gdy widoczność była ograniczona. Świadkowie mówią, że ratownicy nagle zobaczyli drapieżnika i gwizdkami ostrzegli kąpiących się przed atakiem. 25-latek nie zdołał jednak uciec. W ciągu ostatnich sześciu lat, rekiny zabiły w tej części RPA sześć osób. Według naukowców, za ataki na ludzi w tych wodach, należących do Republiki Południowej Afryki, odpowiadają żarłacze tępogłowe - drapieżne rekiny spotykane w większości ciepłych wód oceanicznych.