Rosja odrzuca projekt rezolucji ws. Kosowa
Rosja zawetuje próbę uchwalenia rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ ws. Kosowa w oparciu o najnowszy, amerykańsko-europejski projekt, który przewiduje przedłużenie o cztery miesiące negocjacji serbsko-kosowskich - zapowiedział w poniedziałek ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin.
Projekt ten zakłada wycofanie z serbskiej prowincji sił oenzetowskich i zastąpienie ich europejskim nadzorem. Przedłuża również bezowocne dotąd negocjacje między Prisztiną i Belgradem o kolejne 120 dni. W razie niepowodzenia pertraktacji, Rada Bezpieczeństwa zastanowi się nad dalszymi działaniami, co odróżnia ten projekt od planu Marttiego Ahtisaariego, który przewidywał w tym wypadku automatyczne przyznanie Kosowu niepodległości.
Jednak Rosja twierdzi, że nowy projekt jest w rzeczywistości zamaskowanym planem Ahtisaariego i stanowi krok ku niepodległości Kosowa - czemu Moskwa jest przeciwna.
Czurkin krytykuje nowy projekt za efemeryczność.
- Konsekwencje tej rezolucji - gdyby została przyjęta przez Radę Bezpieczeństwa, a szanse na to są zerowe - byłyby takie, że za 120 dni kręcilibyśmy się w koło nie wiedząc, co zrobiliśmy cztery miesiące wcześniej - ocenił.
Jego zdaniem, Rada Bezpieczeństwa nie może przyjąć rezolucji, która nie precyzuje przyszłej roli ONZ w regionie. Projekt powinien przewidywać, jakie kroki podjąć, gdy negocjacje nie przyniosą porozumienia. Churkin sugeruje również, że ONZ nie powinno ustalać terminu zakończenia negocjacji serbsko-kosowskich, tylko naciskać na ich kontynuowanie.
W związku ze sprzeciwem Rosji, francuski ambasador przy ONZ Jean Marc de la Sabliere oznajmił, że autorzy projektu muszą się teraz zastanowić, jakie kroki podjąć: czy odrzucić projekt, czy ponownie go zmienić zgodnie z oczekiwaniami Moskwy, czy też poddać pod głosowanie.
Kolejna, piątą zmiana projektu jest jednak mało prawdopodobna - jak francuski dyplomata spostrzegł, autorzy poszli w ustępstwach wobec Rosji najdalej jak mogli.
ONZ obawia się, że dalsza zwłoka w przyjęciu rezolucji może doprowadzić do unilateralnego zadeklarowania niepodległości przez Kosowo, co jeszcze bardziej skomplikuje napięta sytuację w regionie.
INTERIA.PL/PAP