W środę media społecznościowe zalewają zdjęcia i filmy z - pierwszej od kilkudziesięciu lat - wizyty prezydenta Władimira Putina w Korei Północnej. Zanim jednak dyktator udał się w zagraniczną podróż, zjawił się w Jakucji. Przemówił tam do mieszkańców, ale i zdecydował się postawić na bardziej bezpośrednie spotkanie z obywatelami. Nie wszystko poszło jednak zgodnie z planem. W sieci pojawił się bowiem film, na którym widać zdarzenie, którego Putin się nie spodziewał. Władimir Putin wszedł w tłum. Reagowała ochrona Na nagraniu zobaczyć możemy, jak dyktator z Kremla stoi otoczony przez ludzi. Ci robią mu zdjęcia, machają, inni wyciągają w jego kierunku dłonie. Jednemu z mężczyzn się udaje, łapie Putina za rękę, ale nie chce puścić. Na materiale filmowym udostępnionym przez niezależny białoruski kanał Nexta zaobserwować można, że dyktator ruchami głowy czy gestami sugeruje, że chce zabrać rękę, ale nie przynosi to efektu. Do akcji wkraczają stojący za Putinem ochroniarze. Po kilku sekundach rękę udaje się w końcu wyswobodzić. Rosja. Władimir Putin zaskoczony w tłumie. Szybko się wycofał Następnie Putin w geście pożegnania unosi ręce w górę, niejako dystansując się od tłumu, a potem pośpiesznie żegna z mieszkańcami i otoczony wianuszkiem ochroniarzy oddala od zgromadzonych. Z kolei niezależny portal Agents Media zwrócił uwagę na inne szczegóły. W analizie czytamy, że kremlowskie władze mogą usiłować w oficjalnych materiałach ukrywać twarze osób z tłumu. Mają być one na zdjęciach czy filmach lekko rozmazywane, a wszystko po to, by utrudnić lub uniemożliwić ich identyfikację. Dlaczego? Chodzi o pojawiające się od dawna pogłoski, jakoby w otoczeniu Putina ze względów bezpieczeństwa często pojawiały się te same podstawiane osoby. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!