Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Przedmioty z Costa Concordia na internetowych aukcjach

Na aukcjach internetowych rozchwytywane są przedmioty z pokładu statku Costa Concordia, który uległ katastrofie 13 stycznia u wybrzeży Toskanii. Można kupić między innymi gazetę pokładową, żeton z kasyna, marynarską czapkę.

/AFP

Włoskie media doliczyły się na razie 31 przedmiotów ze statku, które zostały wystawione na aukcjach. Zauważa się, że są one traktowane niemal jak pamiątki z Titanica, do którego zatonięcia od razu porównano zresztą katastrofę Concordii.

Ludzie z wielu krajów, którzy wstawiają przedmioty, zachwalają je jako nie do zdobycia i jedyne w swoim rodzaju. Tak reklamowany jest mały żeton o wartości 1 euro z pokładowego kasyna z logo armatora i statku; jego cena wywoławcza to 250 euro. Metalowe miniaturki statku licytowane są od kilku dni; na razie jedna z nich zatrzymała się na sumie 230 euro.

Oferenci nie tłumaczą zazwyczaj, jak stali się posiadaczami pamiątek. Być może niektóre zabrali ze sobą w czasie wcześniejszych rejsów.

Licytować można też szklankę do cocktaili z rysunkiem statku, menu z uroczystej kolacji w wieczór katastrofy, służbową bluzę kogoś z personelu, kartę magnetyczną do kajuty oraz gazetę pokładową dla pasażerów z ofertami różnych wycieczek w trakcie zawijania do kolejnych portów.

Ale nie brak też makabrycznych żartów. Internauta z Australii "wstawił" na aukcję sam wrak za cenę wywoławczą 1 dolara. Gdy portal eBay zamknął licytację, jego cena osiągnęła już 1000 dolarów. Firma oświadczyła, że nie pozwoli więcej na zamieszczanie ogłoszeń, "żerujących na ludzkiej tragedii i cierpieniu".

PAP

Zobacz także