Burmistrz Béziers wprowadził obowiązkowe testy DNA czworonogów, co oznacza, że osoby sprzątające ulice będą mogły pobrać próbki z odchodów znalezionych w centrum miasta, aby zidentyfikować i ukarać właścicieli. Francja: Walka z plagą psich odchodów. Ruch burmistrza Właściciele będą zobowiązani do przedstawienie dokumentu potwierdzającego wykonanie badania DNA. W innym przypadku zostaną ukarani grzywną w wysokości 38 euro. "Osoby odpowiedzialne za nieodebranie odchodów swoich zwierząt będą zmuszone do uiszczenia opłaty za sprzątanie w wysokości 120 euro" - informuje agencja AFP. - Jestem oburzony, że niektórzy ludzie nigdy nie sprzątają po swoich zwierzętach - powiedział burmistrz Robert Menard w lokalnym radiu France Bleu. - Policzyliśmy: miasto zebrało tysiąc (psich kup - red.) w samym centrum. To nie w porządku - dodał. - Myśleliśmy, że jeśli wypuścimy policjantów na ulicę, to przyniesie efekt, ale kiedy jest policjant, ludzie sprzątają. Dopiero gdy nie ma nikogo w pobliżu, nie przykucają i nie wypełniają swojego obywatelskiego obowiązku - podkreślił. Jak podkreśla AFP, burmistrz Menard stara się walczyć z plagą psich odchodów od 2016 r. Obecne przepisy zostały wprowadzone eksperymentalnie na najbliższe dwa lata. Francuskie miasteczko idzie na wojnę z psimi odchodami - Czasami słyszę, jak ludzie mówią: "To pracownicy komunalni muszą posprzątać po moim psie". Zobaczą teraz. To będzie kosztować 120 euro - zapewnił włodarz miasta. Biuro burmistrza podało szczegółowe dane na temat rocznych kosztów sprzątania psich odchodów. W liczącej 75 tys. mieszkańców gminie kwota wynosi 80 tys. euro. Wykonywanie badań DNA czworonogów w celu identyfikacji ich odchodów nie jest czymś nowym. Podobne przepisy funkcjonują w Tel Awiwie w Izraelu, hiszpańskiej Walencji czy niektórych częściach Londynu. Badanie polega zwykle na pobraniu u weterynarza próbki śliny zwierzęcia. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!