Premier Węgier obiecuje siedem tłustych lat
Premier Węgier Ferenc Gyurcsany, który oświadczył, że budżet państwa czekają "dwa chude lata", we wtorek zapowiedział "siedem lat tłustych".
Przedstawiając w parlamencie plany budżetowe swego rządu, Gyurcsany obiecał "siedem lat tłustych w sferze inwestycji i rozwoju kraju".
Ostrzegł jednak, że wiele zależy od tego, jak Węgry wykorzystają środki zewnętrzne - przede wszystkim 37 mld dolarów funduszy unijnych, przewidzianych na lata 2007-2013.
Gyurcsany zapowiedział, że ok. 8,9 mld dolarów zostanie wydanych na ochronę zdrowia i oświatę, 9,4 mld USD - na rozwój infrastruktury, a 5,6 mld USD - na ochronę środowiska.
Jak podkreślił premier, Węgry zamierzają ponadto od 2007 roku wydać w ciągu następnych siedmiu lat 470 mln dolarów na restrukturyzację administracji publicznej.
Gyurcsany powiedział w poniedziałek, że deficyt budżetowy w roku przyszłym ma spaść do 6,8 proc. PKB, a w 2008 - do 4,3 proc. PKB. W tym roku przekroczy on zapewne 10 proc. PKB i będzie najwyższy w Unii Europejskiej.
Od 17 września na Węgrzech trwają protesty antyrządowe, wywołane ujawnieniem nagrania z wypowiedzią premiera, w której przyznaje on, iż przed kwietniowymi wyborami parlamentarnymi oszukiwał społeczeństwo co do stanu gospodarki.
Przed wyborami socjaliści zapowiadali, że deficyt budżetowy wyniesie w tym roku 4,7 proc. PKB i Węgry będą gotowe do przyjęcia euro w 2010 r. Analitycy twierdzą obecnie, że jest to mało prawdopodobne przed 2014 r. Zgodnie z kryteriami z Maastricht, warunkiem wejścia do strefy euro jest zmniejszenie deficytu budżetowego do najwyżej 3 proc. PKB.
INTERIA.PL/PAP