Ponad dobę po wybuchu pożaru w położonym na obrzeżach Berlina lesie Grunewald nadal trwają prace gaśnicze. Znajdujące się na terenie lasu niewybuchy z czasów II wojny światowej znacznie utrudniają działania służb ratunkowych, miejsce miało już kilka detonacji. Akcję ratowniczą wspomaga Bundeswehra ze specjalistycznym sprzętem. Na nagraniu widać eksplozje spowodowane detonacją niewybuchów z II wojny światowej. Pożar lasu Grunewald. Niewybuchy z II wojny światowej utrudniają akcję gaśniczą Na terenie lasu znajdują się dwie bomby z czasów II wojny światowej, które nadal stanowią zagrożenie. Straż pożarna musi je schłodzić. Pożary nie zostały do końca ugaszone, dlatego okoliczne drogi oraz pociągi regionalne i dalekobieżne nadal nie kursują lub są przekierowywane na inne trasy. Największy problem stanowi nadal miejsce wybuchu pożaru - skład materiałów wybuchowych, gdzie nastąpiła początkowa eksplozja, która wywołała pożar. - Chociaż udało się zapobiec rozprzestrzenianiu się ognia, nadal nie jest jasne, kiedy samo miejsce i przechowywane tam materiały wybuchowe nie będą już stanowić zagrożenia - powiedział rzecznik policji Thilo Cablitz. - Do ugaszenia zostało kilka mniejszych pożarów na terenie Grunewald, dodatkowo miejscami ziemia nagrzała się tam do 700 st. C od otwartego ognia. Znajdujące się tam dwie bomby z czasów wojny były zbyt gorące i trzeba było je schłodzić - dodał. Rzecznik policji: Musimy schłodzić obszar pożaru Promień zabezpieczonego przez straż niebezpiecznego obszaru, objętego ograniczeniami, wynosi obecnie 1 km. - Tylko wtedy, gdy ochłodzenie się powiedzie, a tym samym zmniejszy się niebezpieczeństwo, obszar ten będzie można zmniejszyć do promienia 600 metrów. Dopiero to pozwoli na ponowne otwarcie autostrady i linii kolejowych. Nie wiemy dokładnie, kiedy to nastąpi - przekazał rzecznik policji.