Sześciostronicowy list, rozpoczynający się słowami "Drogi Przyjacielu", rosyjski dyplomata otrzymał w czwartek - ujawnił w poniedziałek jego rzecznik Rusłan Bachtin. Sztab wyborczy senatora z Arizony apeluje w nim o donację w wysokości od 35 dol. do 5 tys. dol., która pomoże mu pokonać rywala Baracka Obamę i pozwoli "promować wolność i demokrację na całym świecie". "Jeśli będę miał zaszczyt służyć tobie, składam ci obietnicę: zawsze będziemy przedkładać Amerykę, jej siłę, ideały i przyszłość, przed jakiekolwiek inne względy" - czytamy dalej w liście. W trakcie kampanii wyborczej McCain zaproponował wykluczenie Rosji z grupy ośmiu najbardziej uprzemysłowionych krajów świata (G8). Podkreślał też, że Moskwa zasługuje na potępienie za wywołanie wojny w Gruzji. Sztab McCaina wyjaśnia, że list trafił do dyplomaty przez pomyłkę, co jest wyraźnie widoczne, bowiem nie zastosowano w nim formalnej tytulatury Czurkina. - Jest jasne, że to była pomyłka - zgodził się Bachtin. Zaznaczył jednak, że rosyjscy dyplomaci znakomicie się tą korespondencją ubawili. Rzecznik Czurkina podkreślił także, że rosyjskie władze nie są zaangażowane w finansowanie zagranicznych kampanii wyborczych i innych akcji politycznych. Amerykańskie prawo zabrania pretendentom do Białego Domu przyjmowania środków finansowych od zagranicznych darczyńców.