Mała marksistowsko-leninowska Partia Niemiec (MLPD) postawiła pomnik przed swoją siedzibą w mieście Gelsenkirchen w zachodnich Niemczech. Władze miasta próbowały powstrzymać odsłonięcie posągu i opublikowały internetowy hashtag informujący, że "nie ma miejsca dla Lenina". Jednak sądy zablokowały odwołania, a do odsłonięcia monumentu doszło w sobotę. Lenin był przywódcą rewolucji rosyjskiej w 1917 r. i kierował krajem aż do swojej śmierci w 1924 r., kiedy zastąpił go Józef Stalin. Jest symbolem rządów komunizmu na całym świecie. Podczas dyskusji w sprawie pomnika Lenina, który został wykonany w Czechosłowacji w 1957 r., obie strony sporu przypomniały burzenie zabytków związanych z niewolnictwem, do którego doszło w czasie ostatnich protestów antyrasistowskich w USA. "Żyjemy w czasach, w których wiele krajów na świecie zastanawia się nad pomnikami. Trudno pogodzić się z faktem, że dyktatora w XXI wieku stawia się na cokole. Niestety sądy zdecydowały inaczej, musimy to zaakceptować" - powiedział burmistrz Gelsenkirchen Frank Baranowski w jednym z serii filmów na YouTube opublikowanych przez radę miejską. Natomiast przewodnicząca MLPD, Gabi Fechtner, opisała przywódcę komunistycznego jako "myśliciela wyprzedzającego swoje czasy, człowieka o światowym znaczeniu historycznym, bojownika o wolność i demokrację" - podała agencja informacyjnej AFP.