O udaremnieniu przemytu narkotyków poinformował w niedzielę właściciel statku, czyli Polska Żegluga Morska. Według rzecznika Grupy PŻM Krzysztof Gogola marynarz z MS Jawor zauważył w piątek zerwaną plombę na wejściu do jednego z pustych pomieszczeń (tzw. void space) między nadbudówką a ładowniami. W środku były zafoliowane paczki, które ktoś w nocy prawdopodobnie podrzucił na pokład. Kapitan statku za pośrednictwem agenta zawiadomił policję. Zabezpieczyła ona podejrzany ładunek. Okazało się, że w kilkunastu paczkach jest w sumie około pół tony kokainy. Brazylijskie służby wszczęły dochodzenie. W poniedziałek marynarze mają zostać przesłuchani. Polski statek zatrzymany w Brazylii. MSZ zabiera głos Sytuację monitoruje polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Rzecznik MSZ Paweł Wroński powiedział, że resort otrzymał stosowny raport od polskiej placówki dyplomatycznej w Brazylii. - Na razie są to informacje oparte głównie na źródłach medialnych. Jest różnica czasowa i dopiero będzie dochodzić do przesłuchania i wyjaśnienia tejże sprawy ze strony polskich marynarzy, więc ustalamy na razie stan faktyczny. Ale placówka jest poinformowana o sprawie i stara się ustalić, do czego właściwie doszło na pokładzie statku Jawor - powiedział Wroński. Rzecznik PŻM podkreślił, że załoga ma zapewnioną opiekę prawną. Pytany, czy MS Jawor może zostać zatrzymany w Brazylii np. na kilka tygodni, stwierdził, że to "pesymistyczny scenariusz". - Będzie stał aż zwolni go policja - powiedział Gogol. Dodał, że armator "nie może wpływać na przyspieszenie dochodzenia". Rzecznik PŻM powtórzył, że to "załoga udaremniła przemyt narkotyków", ujawniając podejrzany ładunek i powiadamiając służby brazylijskie. Gogol zaznaczył, że masowiec Jawor dwa dni stał na kotwicowisku portu Sao Luís na północnym wschodzie Brazylii. Pomieszczenie, w którym w piątek odkryto narkotyki, było wcześniej zaplombowane. Statek przypłynął z Rotterdamu pod balastem, czyli bez ładunku. Z Brazylii miał wyruszyć do Hiszpanii z transportem soi. W Kartagenie miał być 21 października. Brazylia. Załoga statku przesłuchiwana Sprawę ujawnienia narkotyków na polskim statku handlowym nagłośniły brazylijskie media. Według portalu g1.globo.com inicjatywa przeszukania statku w sobotę rano wyszła od policjantów. Według brazylijskiej policji jest to największy konfiskata tego typu narkotyków w historii stanu Maranhão. Jak czytamy na portalu, wszczęto dochodzenie w celu ustalenia pochodzenia i przeznaczenia narkotyków, a cała załoga nadal będzie przesłuchiwana, pod groźbą postawienia zarzutów handlu narkotykami i udziału w organizacji przestępczej. Skonfiskowana kokaina prawdopodobnie zostanie spalona. Załoga MS Jawor to 20 osób - Polacy, Ukraińcy, Bułgarzy i Rumuni. Masowiec ma 230 m długości, dlatego w ocenie Gogola ktoś mógł w nocy dostać się na pokład niezauważony. - Statki handlowe czekające na kotwicowisku przy takim porcie jak Sao Luís nie są w nocy objęte wzmocnionym nadzorem. Tam nie ma zagrożenia atakiem piratów, co się zdarza np. u wybrzeży Afryki - powiedział rzecznik PŻM. Zaznaczył, że przebieg wachty na statku jest rejestrowany i m.in. nagrania z mostka MS Jawor mogą zostać przekazane brazylijskim służbom. Źródło: PAP, g1.globo.com ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!