"Polska kwestionuje traktat graniczny"
Polska kwestionuje traktat graniczny z Niemcami - piszą w internetowych wydaniach niemieckie gazety, ustosunkowując się do wypowiedzi premiera Jarosława Kaczyńskiego oraz szefowej resortu spraw zagranicznych Anny Fotygi, będących reakcją na skierowanie przez Powiernictwo Pruskie pozwów do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
zaprzeczyła doniesieniom niemieckich mediów.
Fotyga "wprowadziła do gry" temat renegocjacji niemiecko-polskiego traktatu granicznego z 1990 roku.
Jak pisze "Der Tagesspiegel", niemiecko-polskie stosunki "sięgnęły dna". Władze w Warszawie rozważają możliwość renegocjacji traktatu granicznego - podaje gazeta. Minister Fotyga "grozi", że Polska może na nowo negocjować tekst traktatu - czytamy.
"Der Spiegel" informuje, że niemieckie MSZ nie zajęło konkretnego stanowiska wobec polskich wypowiedzi. Resort spraw zagranicznych podkreślił jedynie, że "długoletnia, ścisła i przyjacielska współpraca między obydwoma krajami opiera się na niemiecko-polskim traktacie". Rzecznik MSZ przypomniał o poniedziałkowym stanowisku zastępcy rzecznika rządu Thomasa Stega, który odciął się od roszczeń Powiernictwa.
"Polska grozi wypędzonym "blitzaktion" (akcją błyskawiczną) - czytamy w "Netzeitung", co jest nawiązaniem - prawdopodobnie - do znanego z czasów wojny pojęcia "Blitzkrieg" (błyskawiczna wojna).
"Polski rząd i Powiernictwo Pruskie prowadzą niebezpieczną grę - ostrzega dziennik kół gospodarczych "Handelsblatt" w komentarzu, który ukaże się w środowym wydaniu. "Kto podważa niemiecko-polskie traktaty z lat 1990-1991, ten narusza decydującą podstawę pojednania między obydwoma narodami i państwami" - pisze warszawski korespondent gazety Reinhold Vetter. "Na szczęście żądanie renegocjacji umów jest tylko groźbą, która nie ma konsekwencji prawnomiędzynarodowych, ponieważ jak wiadomo, takie dokumenty muszą być negocjowane dwustronnie, a rząd niemiecki nie ma takiego zamiaru" - wyjaśnia komentator.
"Handelsblatt" zwraca uwagę, że większość ekspertów nie daje pozwom odszkodowawczym szans na sukces. Komentator ubolewa, że Polacy nie przyjmują do wiadomości, iż większość Niemców podziela pogląd, że to zbrodniczy reżim nazistowski wywołał wojnę i sprowokował wypędzenie Niemców. "Ta niewiedza prowadzi do gróźb w rodzaju żądania renegocjacji traktatów" - uważa Vetter.
Gazety wyjaśniają, że zawarty 14 listopada 1990 roku traktat potwierdzał jako ostateczną istniejącą granicę między Polską i Niemcami. W traktacie o dobrym sąsiedztwie z 17 czerwca 1991 r. oba kraje zobowiązały się do szerokiej współpracy. W tej umowie nie uregulowano natomiast spraw majątkowych.
Minister Anna Fotyga napisała w oświadczeniu, że nigdy nie było i nie jest intencją strony polskiej renegocjowanie ani zmiana polsko-niemieckiego Traktatu Granicznego z listopada 1990 roku.
Oświadczenie to zostało wydane w związku z - jak napisała minister - "nieprawdziwymi informacjami, jakie ukazały się w niektórych niemieckich środkach masowego przekazu".
Szefowa MSZ podkreśliła, że przedstawiciele polskich władz sygnalizowali partnerom niemieckim w ostatnich miesiącach "podjęcie wspólnych działań zmierzających do jednoznacznego uregulowania w duchu prawdy i odpowiedzialności historycznej sprawy odpowiedzialności za roszczenia obywateli Niemiec wynikające z konsekwencji II wojny światowej".