Partia Piratów będzie chronić serwis WikiLeaks
Szwedzka Partia Piratów, założona przez twórców portalu umożliwiającego pobieranie m.in. filmów i gier z internetu, będzie odpowiadać za bezpieczeństwo serwerów serwisu WikiLeaks, który zasłynął z publikacji tajnych dokumentów dotyczących wojny w Afganistanie.
O podpisaniu umowy w tej sprawie z przebywającym w Sztokholmie rzecznikiem WikiLeaks Julianem Assange poinformował we wtorek szef Partii Piratów, Rick Falkvinge. "Mamy nadzieję, że dzięki nam ochrona serwisu WikiLeaks wzrośnie. Dbając o bezpieczeństwo stron internetowych WikiLeaks, chcemy przyczynić się do przejrzystości i odpowiedzialności władzy" - twierdzi Rick Falkvinge.
Dotychczas, według doniesień szwedzkiej prasy, częścią serwerów WikiLeaks opiekowała się jedna z małych firm w podsztokholmskiej gminie Solna. Miejsca, gdzie teraz działać będą te urządzenia, z powodu groźby ich zniszczenia, nie ujawniono. Wiadomo jedynie, że zaplecze techniczne portalu ma znajdować się w Sztokholmie.
W końcu lipca portal WikiLeaks opublikował ponad 70 tys. tajnych dokumentów, dotyczących wojny w Afganistanie. Rzecznik serwisu ujawnił w poniedziałek w Sztokholmie, że WikiLeaks nie da się zastraszyć i wkrótce ujawni kolejne materiały. Dodał, że właśnie trwa praca nad ich redakcją aby "nie zaszkodziły niewinnym ludziom".
Działalność serwisu ostro krytykowana jest przez amerykański Pentagon.
Partia Piratów, założona w 2006 roku przez twórców popularnego portalu internetowego The Pirate Bay umożliwiającego pobieranie z internetu nagrań muzycznych, filmów, programów i gier komputerowych, w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2008 r. otrzymała ponad 7 proc głosów. Ugrupowanie opowiadające się za wolnością w internecie startuje też we wrześniowych wyborach do parlamentu szwedzkiego oraz do samorządów.
Zdaniem niektórych analityków, współpraca Partii Piratów z WikiLeaks może być elementem kampanii wyborczej.
INTERIA.PL/PAP