Ostra reakcja Turcji na amerykańską rezolucję o ludobójstwie Ormian
Turcja ostro zareagowała w czwartek rano na przyjętą dzień wcześniej przez Komisję Spraw Zagranicznych amerykańskiej Izby Reprezentantów symboliczną rezolucję, potępiającą Turcję za masakrę Ormian w latach 1915-1917. W rezolucji uznano te wydarzenia za ludobójstwo.
Tureckie MSZ ostrzegło, że taka rezolucja może poważnie zaszkodzić stosunkom Turcji z jej głównym sojusznikiem z NATO - Stanami Zjednoczonymi.
- Przyjęcie przez komisję rezolucji było nieodpowiedzialnym posunięciem, podjętym w szczególnie drażliwym momencie i mogącym skomplikować przyjazne od pokoleń stosunki - napisano w oświadczeniu MSZ, przekazanym przez tureckie media.
Przyjęta w środę rezolucja ma trafić następnie na forum Izby Reprezentantów, gdzie głosowanie nad nią odbędzie się w połowie listopada. Analogiczną rezolucję rozpatrzy także Senat USA, jednak przedsięwzięcia te mają charakter wyłącznie symboliczny.
Prezydent USA George W. Bush przed głosowaniem prosił deputowanych o rozwagę. - Ta rezolucja nie jest właściwą odpowiedzią na masowe morderstwa, a jej przyjęcie wyrządzi ogromną szkodę naszym stosunkom z kluczowym sojusznikiem w NATO i w wojnie z terroryzmem - ostrzegał Bush. Zdaniem obserwatorów, prezydent ma wciąż nadzieje, że Izba Reprezentantów jako całość odrzuci dokument.
Większość historyków jest zgodna, że w masakrach i masowych deportacjach w Turcji w latach 1915-1917 zginęło ponad 1,5 mln Ormian. Jednak Ankara odmawia przyznania, że rzeź Ormian była ludobójstwem. Argumentuje, że działo się to w okresie wojny domowej, a ofiary szły w tysiące po obu stronach. Ponadto - zdaniem Turcji - bilans ofiar jest zawyżony.
INTERIA.PL/PAP