"Mamy powody, by sądzić, że nie żyje" - powiedziało wspomniane źródło, zastrzegając swoją anonimowość. Jak dodał informator, Masri zmarł prawdopodobnie z powodów naturalnych w okolicach granicy afgańsko-pakistańskiej. Amerykańska agencja McClatchy poinformowała, że Masri zmarł na żółtaczkę w Pakistanie. Uważa się, że Masri planował m.in. akcję wysadzenia samolotów nad Atlantykiem. Dziennik "Washington Post" pisał w 2006 r., że miał on powiązania z brytyjsko-pakistańskimi komórkami terrorystycznymi, które 7 lipca 2005 r. przeprowadziły w Londynie zamachy bombowe. W zamachach zginęło wówczas 56 osób. "To był człowiek(...) który miał związek z operacjami poza rejonem południowej Azji. To dla Al-Kaidy strata" - powiedział przedstawiciel USA. Jak jednak zaznaczył, "oni (tzn. Al-Kaida) mają zdolność regeneracji".