Jermaine Richards został uznany w poniedziałek za winnego morderstwa Davida Forda i napaści na Ryana Forda. 31-latek został skazany na dożywocie. Ma obowiązek odbyć karę minimum 26 lat więzienia przed ubieganiem się o przedterminowe zwolnienie. Ława przysięgłych obradowała dziewięć godzin. Jak podaje policja z South Yorkshire, 3 września 2022 roku około godziny 5:45 David Ford wraz ze swoim synem Ryanem, udali się na coweekendową wyprawę na ryby. Podczas, gdy syn pakował sprzęt wędkarski do samochodu, podszedł do nich Richards. Mężczyzna zażądał podwiezienia go do Manor Park Centre. David i Ryan odmówili mu podwózki. Wtedy Ryan został uderzony pięścią w twarz. Napastnik kontynuował atak nawet wtedy, kiedy przewrócił obu mężczyzn na ziemię. Później wsiadł do samochodu Davida Forda i odjechał kilkaset metrów. Po chwili jednak wrócił i przejechał po wciąż leżącym na drodze mężczyźnie. Po wszystkim uciekł z miejsca zdarzenia. "Wyjątkowo niestabilny i niebezpieczny" Przejechany mężczyzna dostał poważnego urazu mózgu i zmarł w szpitalu. Jego żona w oświadczeniu wydanym przez policję powiedziała - "Fakt, że pewnego dnia wyszedł na ryby i nigdy nie wrócił do domu, był dla mnie takim szokiem, że nie mogę tego zaakceptować". 31-latek dwukrotnie odmówił stawienia się w sądzie. Sędzia, który prowadził sprawę Jermaine’a Richardsa stwierdził, że niestawienie się go na rozprawę jest oznaką tchórzostwa i arogancji. Dodał, że uważa, iż wcześniejsze zwolnienie mężczyzny raczej nigdy nie będzie bezpieczne. - To oczywiste, że oskarżony jest przepełniony przemocą, która jest głęboko w nim zakorzeniona. W mojej ocenie jest on wyjątkowo niestabilnym i niebezpiecznym człowiekiem. Mam wątpliwości, czy uwolnienie go będzie kiedykolwiek bezpieczne - powiedział.