Właśnie od Gibbsa prezydent dowiedział się przez telefon, że został dziś noblistą. Przewodniczący norweskiego Komitetu Noblowskiego Thorbjoern Jagland powiedział, że w przypadku Obamy zrezygnowano ze zwyczajowego telefonu z informacją o nagrodzie. Zwykle zwycięski kandydat jest informowany z Oslo na godzinę przed oficjalnym ogłoszeniem, ale w Waszyngtonie byłaby to godzina 4 rano. -Nie powinno się budzić prezydenta w środku nocy - uznał Jagland. Przyznał też, że członkowie Komitetu Noblowskiego obawiali się, iż informacja o Noblu dla Obamy przeciekłaby do mediów przed jej oficjalnym ogłoszeniem, jak to się już w przeszłości zdarzało.