Obama apeluje o reformę imigracyjną
Prezydent USA Barack Obama potwierdził w przemówieniu, które wygłosił dzisiaj na Uniwersytecie Amerykańskim w Waszyngtonie, że przeprowadzanie całościowej reformy systemu imigracyjnej w dalszym ciągu pozostaje priorytetem jego administracji.
Jednocześnie wezwał Republikanów w Kongresie do poparcia tej reformy i obarczył opozycję odpowiedzialnością za brak postępów w pracach legislacyjnych.
"Naprawa nieprawidłowo funkcjonującego systemu imigracyjnego jest nie tylko sprawą polityczną i ekonomiczną, ale także moralną powinnością" - podkreślił amerykański prezydent w pierwszym przemówieniu poświęconym w całości imigracji.
Obama powiedział, że reforma imigracyjna powinna utorować 11 milionom nielegalnych imigrantów drogę do legalizacji pobytu w USA - choć po spełnieniu pewnych warunków, jak zapłacenie zaległych podatków i kar czy nauka angielskiego. Zaznaczył, że niemożliwe, choćby logistycznie, jest przeprowadzenie masowej deportacji wszystkich osób nielegalnie przebywających w Stanach Zjednoczonych.
Podkreślając korzyści ekonomiczne płynące z imigracji, prezydent opowiedział się za wprowadzeniem ułatwień dla tych, którzy chcą inwestować w Stanach Zjednoczonych i tworzyć miejsca pracy.
Obama powiedział, że frustracja Amerykanów z powodu imigracji nie jest czymś nowym, a uchwalone niedawno w Arizonie "antyimigracyjne prawo" oraz towarzyszące temu protesty na nowo zwróciły uwagę na problem nielegalnej imigracji w Stanach Zjednoczonych.
"Sprawy imigracyjne dzielą teraz poszczególne stany" - mówił Obama, wspominając najbardziej rygorystyczną w całych Stanach Zjednoczonych ustawę, która w Arizonie wejdzie w życie 29 lipca. Obama porównał także nasilającą się w niektórych stanach niechęć amerykańskiego społeczeństwa do Latynosów do sytuacji imigrantów z Europy, w tym z Polski, którzy na początku ubiegłego stulecia przybywali do Stanów Zjednoczonych i byli "przedmiotem brzydkich stereotypów".
Obama przyznał, że w Kongresie nie ma obecnie wystarczającej liczby głosów do uchwalenia reformy imigracyjnej i wezwał Republikanów do jej poparcia. "Takie są polityczne i matematyczne realia" - konkludował.
Jednocześnie obarczył polityków republikańskiej opozycji odpowiedzialnością za brak postępów w pracach legislacyjnych nad ustawą. "Pytanie, jakie musimy sobie teraz postawić, brzmi: czy mamy odwagę i wolę, by przegłosować tę ustawę w Kongresie? By w końcu uchwalić reformę imigracyjną" - mówił Obama.
Amerykański prezydent zapowiedział także działania prowadzące od uszczelnienia południowej granicy z Meksykiem. Jednocześnie zaznaczył, że problemu nie da się rozwiązać za pomocą muru granicznego i patroli i wskazał na konieczność legislacyjnego rozwiązania problemu 11 mln nielegalnych imigrantów.
Reforma imigracyjna była jedną z ważniejszych obietnic kampanii wyborczej Baracka Obamy w 2008 roku.
INTERIA.PL/PAP