Nowe prawo w USA. "Aresztowania za bezdomność"
Oprac.: Aneta Wasilewska
W Miami Beach na Florydzie będzie można aresztować bezdomnych, którzy śpią na ulicach i nie godzą się na umieszczenie w schroniskach - wynika z prawa uchwalonego w środę. Zdania w sprawie nowego rozwiązania są podzielone. Zwolennicy przekonują, że w ten sposób uda im się rozwiązać problem bezdomności, co nie przekonuje przeciwników. - To rozporządzenie jest okrutne, rasistowskie i szkodliwe. Zachęcam do poszukiwania bardziej postępowych, humanitarnych i sprawdzonych rozwiązań - apelowała lokalna aktywistka Kat Duesterhaus.
Komisja miejska w Miami Beach przegłosowała zmianę prawa, z którego wynika, że policja będzie mogła aresztować bezdomnych, którzy śpią na ulicach i odmawiają skierowania się do schroniska. Ustawa ma wejść w życie w ciągu 10 dni.
Kryzys bezdomności w USA. "Aresztowanie za bycie bezdomnym nie jest rozwiązaniem"
W mieście już wcześniej zakazywało spania na ulicach, ale w przypadku próby aresztowania policja musiała wydać ostrzeżenie przed zatrzymaniem. Prace nad zmianą rozpoczęły się we wrześniu. Nie wszyscy godzili się na nowe rozwiązanie.
- Aresztowanie za bycie bezdomnym nie jest rozwiązaniem - uważa Ricky Arriola, jeden z członków komisji, cytowany przez serwis NBC Miami.
Zdaniem zwolenników zmiana prawa może okazać się rozwiązaniem kryzysu bezdomności w mieście. Członek komisji Steven Meiner zwracał uwagę, że mieszkańcy, jako najgorsze w mieście oceniali kwestie radzenia sobie z bezdomnością. - To coś za co mieszkańcy najbardziej nas krytykują, to krok we właściwym kierunku, by to zmienić - mówił.
Kristen Gonzalez, popierająca ustawę, zwracała uwagę, że lokalne parki stały się "bezużyteczne" dla większości mieszkańców z powodu "nieustannej obecności bezdomnych".
- To są ludzie, których widzimy, jak sprzedają narkotyki, uprawiają seks na ulicach, chodzą nago - mówiła członkini komisji.
Burmistrz Miami Beach: Nie jesteśmy miastem bez serca. Jest wprost przeciwnie
Jak podaje portal New York Post, burmistrz Dan Gelber poparł rozwiązanie. Wskazał, że miasto wydaje około 7,5 mln dolarów rocznie na "szereg usług" dla około 150 bezdomnych. - Nie jesteśmy miastem bez serca. Jest wprost przeciwnie - mówił.
Na kwestię problemu kryminalizacji ubóstwa i bezdomności zwrócił uwagę Matthew Marr, profesor socjologii Uniwersytetu Florydy. - Kryminalizacja nie zmniejszyła bezdomności, zmieni to tylko podejście do mieszkalnictwa - przekazał.
Lokalna aktywistka Kat Duesterhaus w rozmowie z portalem przekazała, że większość osób mieszkających na ulicach to osoby czarnoskóre. - To rozporządzenie jest okrutne, rasistowskie i szkodliwe. Zachęcam do poszukiwania bardziej postępowych, humanitarnych i sprawdzonych rozwiązań - mówiła.
Źródła: NBC Miami, New York Post
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
