Według najnowszych danych amerykańskich Centrów ds. Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), EG.5 jest odpowiedzialny za 17 proc. zakażeń koronawirusem w USA. To nieco więcej niż drugi najbardziej rozpowszechniony wariant XBB.1.16, który wywołuje 16 proc. zachorowań. Jak podaje CNN, nowa mutacja nie jest osobnym szczepem jak miało to miejsce w przypadku Omikrona. Jest stopniową mutacją szczepu z rodziny XBB. Profesor David Ho, naukowiec z Uniwersytetu Columbia stwierdził, że EG.5 jest nieco bardziej odporny na przeciwciała. - Oba są tylko nieznacznie bardziej odporne na przeciwciała neutralizujące w surowicy osób zakażonych i zaszczepionych - powiedział CNN profesor Ho. Jak podkreśla, na razie nic nie wskazuje by nowy wariant koronawirusa wywoływał inne lub silniejsze objawy zakażenia. Mimo to, niedawno EG.5 został dodany do listy wariantów obserwowanych. Według szefa WHO Tedrosa Ghebreyesusa w związku z występowaniem nowych mutacji, wciąż istnieje ryzyko pojawienia się wariantu, "który może spowodować nagły wzrost liczby przypadków i zgonów". Wśród śledzonych wariantów jest EG.5. W USA wzrosła liczba hospitalizacji z powodu koronawirusa Eris stał się najbardziej rozpowszechniony w Stanach Zjednoczonych równocześnie ze wzrostem liczby zachorowań i hospitalizacji. Poza Stanami Zjednoczonymi, EG.5 szybko rozwija się w Irlandii, Francji, Wielkiej Brytanii, Japonii i Chinach. Według raportu WHO z początku sierpnia, do tej pory wykryto go w 45 krajach. W okresie od połowy czerwca do połowy lipca, liczba wszystkich odnotowanych zakażeń zwiększyła się niemal dwukrotnie. Jednakże zdaniem amerykańskich naukowców, nic nie wskazuje na to, że konkretny szczep odpowiada za liczbę hospitalizacji. Według nich odnotowany wzrost może być spowodowany mieszanką czynników, w tym słabnącą odpornością i gromadzeniem się ludzi w domach. CDC poinformowało, że w ostatnim tygodniu w Stanach Zjednoczonych odnotowano wzrost hospitalizacji o 12,5 proc., ale w liczbach bezwzględnych sytuacja przedstawia się korzystnie. W zeszłym tygodniu w USA było 9 056 hospitalizacji z powodu Covid-19. W szczytowym momencie epidemii w tym kraju, w szpitalach przebywało ponad 150 tys. osób. Naukowcy podkreślają jednak, że wirus wciąż może być groźny dla osób z grupy ryzyka, dlatego powinny one zachowywać ostrożność.