W czwartek zagraniczne media informują o proteście aktywistów Greenpeace na dnie Morza Bałtyckiego w Niemczech. "Akcja protestacyjna prowadzona jest pod wodą, biorą w niej udział nurkowie" - poinformował portal dziennika "Ostsee Zeitung". Informacje o prowadzonej akcji potwierdziła w środę rzeczniczka niemieckiej policji. Niemcy. Protest na dnie Morza Bałtyckiego. Powodem gazociąg Rurociąg o długości około 50 kilometrów ma połączyć planowany terminal skroplonego gazu ziemnego (LNG) w Mukran na Rugii z węzłem gazociągowym w Lubminie w Niemczech. Obecnie układany jest odcinek, biegnący w poprzek Zatoki Greifswaldzkiej. Zdaniem Greenpeace rozbudowa infrastruktury LNG jest szkodliwa dla klimatu i stanowi zagrożenie dla środowiska. Jak poinformowała organizacja, w akcji uczestniczy dwóch działaczy-płetwonurków, którzy znajdują się w specjalnej komorze powietrznej, opuszczonej na dno morskie ze statku Castoro 10, służącego do układania rurociągu. Komora została przymocowana do rurociągu na głębokości ok. pięciu metrów pod powierzchnią wody. Akcja ma miejsce prawie 2 kilometry od wybrzeży Rugii. Terminal w Mukran na Rugii byłby jednym z jedenastu systemów LNG, które już działają lub są planowane na niemieckim wybrzeżu. Niemcy. Greenpeace o gazociągu w Morzu Bałtyckim "Przez nadmierną rozbudowę infrastruktury LNG na Morzu Bałtyckim Niemcy jeszcze bardziej ugruntowują swoje wysokie zużycie gazu. W świetle kryzysu klimatycznego nie jest to uzasadnione" - powiedział Karsten Smid, ekspert Greenpeace ds. energii. W mediach społecznościowych niemiecki oddział Greenpeace stwierdził, że kanclerz Olaf Scholz "katapultuje Niemcy z powrotem w uzależnienie od paliw kopalnych niebezpiecznymi transakcjami gazowymi". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!