Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Niemcy spierają się o politykę socjalną

W niemieckiej SPD wybuchł ostry spór o kształt polityki socjalnej, który grozi dalszym osłabieniem przeżywającej poważny kryzys socjaldemokratycznej partii tworzącej od jesieni 2005 roku wspólnie z chadeckimi CDU i CSU koalicyjny rząd Angeli Merkel.

Przewodniczący SPD Kurt Beck domaga się złagodzenia przepisów ograniczających do maksymalnie 18 miesięcy okres wypłacania zasiłku dla bezrobotnych. Jego partyjny kolega - wicekanclerz i minister pracy Franz Muentefering zarzucił szefowi partii populistyczny odwrót od programu reform, wdrożonego w minionych latach przez poprzedni rząd Gerharda Schroedera.

Muentefering wezwał w niedzielę w wywiadzie dla stacji telewizyjnej ARD swoją partię do kontynuowania polityki reform i ostrzegł przed "zmianą kursu o 180 stopni". "Ta polityka jest słuszna, lecz nie cieszy się popularnością. Trzeba zabiegać o to, by stała się popularna, a nie salwować się ucieczką" - podkreślił wicekanclerz.

W wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika "Der Spiegel" Muentefering zaapelował do socjaldemokratów o "trzymanie nerwów na wodzy". Podkreślił, że w wyniku reform liczba bezrobotnych zmniejszyła się o milion. - Nie wolno teraz osłabiać tempa reform - ostrzegł polityk SPD.

Kierowany przez Schroedera rząd SPD i Zielonych wdrożył w latach 2003/2005 pomimo protestów społecznych program radykalnych reform socjalnych i gospodarczych, nazwany Agendą 2010. Reforma rynku pracy należała do zasadniczych elementów tego programu. Rząd ograniczył m.in. świadczenia dla bezrobotnych, wprowadził sankcje za odmowę przyjęcia oferty pracy, zwiększył presję na bezrobotnych w celu skłonienia ich do bardziej aktywnego poszukiwania pracy. Okres uprawniający do pobierania zasiłku skrócono z 32 do 18 miesięcy dla pracowników powyżej 55. roku życia oraz do 12 miesięcy dla młodszych bezrobotnych. Po upływie tego czasu osoby bez pracy są skazani na zapomogę w wysokości 347 euro miesięcznie.

Na początku tego tygodnia Kurt Beck zaproponował nieoczekiwanie, by bezrobotnym powyżej 55. roku życia wydłużyć okres uprawniający do zasiłku do 24 miesięcy. Szef SPD chce także zliberalizować wprowadzone niedawno przepisy o podniesieniu do 67 lat wieku uprawniającego do przejścia na emeryturę. Osoby wykonujące zawód "obciążający fizycznie lub psychicznie" powinny mieć prawo do wcześniejszego przejścia na emeryturę - uważa szef SPD. Beck chce swoje propozycje przeforsować na najbliższym zjeździe SPD, który odbędzie się w dniach 26 - 28 października w Hamburgu.

Koszty zmiany polityki socjalnej oceniane są na co najmniej 800 mln euro rocznie. Jak twierdzi Beck, kwotę tę można będzie uzyskać z nadwyżek wypracowanych przez Agencję Pracy, wygospodarowanych dzięki spadkowi bezrobocia. Na początku 2005 roku liczba bezrobotnych przekroczyła 5 mln. Obecnie bez pracy jest 3,5 mln Niemców. Postulat wydłużenia okresu wypłacania zasiłków cieszy się olbrzymimi poparciem społecznym. Popiera go 82 proc. ankietowanych.

Jak podkreśla w weekendowym wydaniu największa niemiecka gazeta "Sueddeutsche Zeitung", obecny konflikt o politykę socjalną jest "ostatnim bojem SPD". Jak pisze komentator, albo najstarszej niemieckiej partii (SPD istnieje od 1863 r. - PAP) uda się odzyskać prestiż jako partii sprawiedliwości społecznej, albo zniknie ona z niemieckiego życia politycznego. "Zwykli ludzie" odejdą wtedy do postkomunistycznej Lewicy, socjaldemokratyczna elita popierająca reformy Schroedera przejdzie do liberalnej FDP, a reszta odejdzie do Zielonych. Agenda 2010 ciąży na SPD jak "grobowa płyta" - czytamy w "SZ". "W czasach Schroedera SPD zagubiła swoją tożsamość; od tego czasu brak jej ducha, odwagi, serca i poczucia sensu" - komentuje dziennik.

Sprzeciw wobec reform był jedną z głównych przyczyn utraty przez SPD społecznego poparcia w latach 2003/2005, co doprowadziło do porażki z CDU jesienią 2005 w wyborach do Bundestagu. Po siedmiu latach (1998-2005) kierowania rządem socjaldemokraci spadli do rangi mniejszego partnera koalicyjnego chadeków. Od tego czasu poparcie dla SPD nadal spada. Obecnie na SPD chce głosować 30 proc. wyborców, na CDU/CSU 41 proc. Wybory parlamentarne odbędą się w jesienią 2009 roku.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także