Wyrok nie będzie mieć bezpośrednich konsekwencji dla mocy obowiązującej podjętych już decyzji na szczeblu europejskim, ale może zobowiązywać niemiecki rząd do bardziej dokładnego informowania posłów w przyszłości i tym samym ponownie wzmacnia rolę Bundestagu w sprawach dotyczących ratowania euro. Zdaniem Trybunału w trakcie negocjacji nad stałym funduszem ratunkowym dla strefy euro (Europejskim Mechanizmem Stabilizacyjnym - EMS) rząd nie udzielił parlamentowi wystarczających informacji. Prawa Bundestagu zostały naruszone także podczas prac nad tzw. paktem euro plus o koordynacji polityk gospodarczych państw UE. Przewodniczący Trybunału Andreas Vosskuhle powiedział we wtorek, że wyrok jest "kolejnym ważnym elementem w szeregu decyzji Trybunału Konstytucyjnego wzmacniających parlamentarną odpowiedzialność w ramach integracji europejskiej". Podkreślił, że udzielając wyczerpujących informacji rząd musi dać posłom "możliwość wczesnego i skutecznego wywierania wpływu na kształtowanie stanowiska rządowego w sprawach euro". Do Trybunału poskarżyła się frakcja parlamentarna Zielonych, która nie czuła się wystarczająco i na czas poinformowana przez rząd o uzgodnieniach eurolandu. "W przypadku EMS decydujemy o czymś większym niż roczny budżet państwa. Tu nie może być automatyzmu w podejmowaniu decyzji" - ocenił szef frakcji Juergen Trittin w rozmowie z telewizją ARD. "Przykro nam, że rząd negocjuje na płaszczyźnie europejskiej, a na końcu przedstawia Bundestagowi gotowe traktaty, jakby mówił: zjedz to, albo zdychaj" - dodał. Komentując wyrok polityk opozycyjnej socjaldemokracji Thomas Oppermann ocenił, że jest to "kolejny blamaż rządu" chadeków i liberałów, który przegrywa jeden proces po drugim. "Rząd federalny ma zobowiązania wobec parlamentu i opinii publicznej" - podkreślił. Zdaniem Oppermanna decyzje dotyczące ratowania euro muszą być przejrzyste dla obywateli. Przedstawiciele rządu tłumaczyli swoje postępowanie względami pragmatycznymi. Uzgadnianie z parlamentem każdego kroku podczas prac nad EMS byłoby niepraktyczne, a poza tym należało zapobiec temu, by poufne szczegóły negocjacji nie przedostały się do wiadomości publicznej - argumentowano. Wyrok trybunału w Karlsruhe potwierdza wykładnię, wyznaczoną w kluczowym orzeczeniu z początku września zeszłego roku. Sędziowie zażądali wówczas większej kontroli niemieckiego parlamentu nad decyzjami o wsparciu państw strefy euro zagrożonych bankructwem. Wynika to z konstytucyjnych uprawnień parlamentu do decydowania o dochodach i wydatkach publicznych, stanowiących centralny element ustroju demokratycznego.