Niemcy: Propozycja zestrzelenia porwanego samolotu
Zapowiedź niemieckiego ministra obrony Franza Josefa Junga, że w razie wyższej konieczności wydałby rozkaz zestrzelenia porwanego przez terrorystów samolotu z pasażerami na pokładzie, choć nie przewiduje tego konstytucja, spotkała się ze sprzeciwem wojskowych i polityków.
Thomas Wassmann, przewodniczący Związku Członków Załóg Samolotów Bojowych Bundeswehry, zaznaczył w poniedziałek w wywiadzie dla telewizji ARD, że żołnierzom nie wolno wykonywać rozkazów niezgodnych z prawem. Dodał, że w porozumieniu z adwokatami zaleca pilotom odmowę w takim przypadku wykonania rozkazu.
Przewodniczący Związku Żołnierzy Bundeswehry Bernhard Gertz ostrzegł, że zestrzelenie samolotu z niewinnymi zakładnikami na pokładzie spełnia znamiona zabójstwa. Dlatego każdy pilot bez obawy o konsekwencje może odmówić wykonania rozkazu - ocenił.
Tego samego zdania jest szef największej niemieckiej partii opozycyjnej FDP - Guido Westerwelle. Rzecznik ds. prawnych SPD Dieter Wiefelspuetz zarzucił Jungowi zamiar złamania konstytucji. Zieloni domagają się ustapięnia szefa resortu obrony.
Jung odrzucił krytykę jako całkowicie nieuzasadnioną, potwierdzając w poniedziałek zaprezentowane dzień wcześniej stanowisko. W sytuacji zagrożenia państwo musi zachować zdolność do działania - wyjaśnił minister. Dopóki nie istnieje konstytucyjna podstawa, w sytuacji wyjątkowej obowiązuje "ponadprawny stan wyższej konieczności" - dodał Jung.
W wywiadzie dla tygodnika "Focus", którego fragment opublikowano w niedzielę, minister powiedział: "Gdyby nie było innego sposobu, wydałbym rozkaz jego zestrzelenia, by chronić naszych obywateli. Moim zdaniem na tym polega jedna z ważnych misji państwa".
Federalny Trybunał Konstytucyjny uznał w lutym 2006 r. zestrzelenie samolotu z zakładnikami na pokładzie za niezgodne z konstytucją. Taka decyzja byłaby niezgodna z gwarantowanym przez konstytucję prawem do życia i godności ludzkiej - orzekli sędziowie.
Koalicja rządowa zobowiązała się w umowie koalicyjnej z listopada 2005 roku do opracowania przepisów regulujących postępowanie władz w razie porwania samolotu z pasażerami. Socjaldemokraci i chadecy nie osiągnęli jednak dotychczas porozumienia w tej sprawie.
INTERIA.PL/PAP