Berlin nie zna liczby uchodźców, którzy znajdują się w niemieckich ośrodkach recepcyjnych i czekają na decyzje ws. udzielenia im pozwolenia na pobyt. W czwartkowym wydaniu "Süddeutsche Zeitung" informuje o takiej odpowiedzi niemieckiego MSW na zapytanie Renaty Künast, posłanki klubu Zielonych w Bundestagu. Künast powiedziała monachijskiej gazecie, że trudno jest znać aktualną liczbę wszystkich uchodźców w Niemczech. Ale jej zdumienie budzi brak wiedzy rządu o liczbie uchodźców w ośrodkach recepcyjnych. "To żenujące", powiedziała Künast i podkreśliła, że nie dziwi się temu, bo zawodzi w Niemczech nawet funkcjonowanie rejestracji uchodźców. Niemieckie MSW kierowane przez Thomasa de Maiziere przyznało też, że nie wie także dokładnie, ile osób zostało rozdzielonych po miastach i gminach. Zaostrzenie polityki azylowej Szef niemieckiego MSZ wzbudził kilka dni temu także w szeregach rządzącej koalicji niezadowolenie swoją zapowiedzią zaostrzenia niemieckiej polityki azylowej. Zmiany dotyczą przede wszystkim ubiegających się o azyl Syryjczyków. W środę Thomas de Maiziere bronił w Bundestagu powrotu do stosowania wobec syryjskich uchodźców zasad systemu dublińskiego, aby procedury azylowe odbywały się w sposób kontrolowany, podkreślał. W ten sposób uchodźcy mogą być odesłani do krajów, przez które wjechali na obszar UE, argumentował minister. Stosowanie zasad konwencji dublińskiej wobec uchodźców z Syrii zostało zawieszone przejściowo w sierpniu. dpa / Barbara Cöllen, Redakcja Polska Deutsche Welle