Niemcy: Kohl znów wygrał przed sądem ws. nieautoryzowanych cytatów
Wyższy Sąd Krajowy w Kolonii potwierdził we wtorek orzeczony przez sąd niższej instancji zakaz rozpowszechniania książki z wypowiedziami byłego kanclerza Niemiec Helmuta Kohla, które włączono do publikacji bez jego zgody.
Książka pt. "Dziedzictwo. Protokoły Kohla" była w zeszłym roku bestsellerem. Zawiera m.in. wypowiedzi b. kanclerza na temat innych polityków, ale Kohl twierdzi, że nie zgodził się na ich publikację. Autorzy - Heribert Schwan i Tilman Jens - włączyli je jednak do książki. Schwan podkreślał, że kiedy przed ponad 10 laty prowadził rozmowy z b. kanclerzem, nie był zobowiązany do zachowania poufności.
Kohl ma obecnie 85 lat. Kanclerzem Niemiec był w latach 1982-1998.
W listopadzie zeszłego roku sąd w Kolonii orzekł, że Schwan nie może przytaczać większości użytych w książce cytatów, a wydawca Heyne-Verlag musi wstrzymać dystrybucję publikacji. Kohl domagał się usunięcia 115 cytatów.
Schwan pisał Kohlowi przemówienia w czasie gdy był on czynnym politykiem. Jest też autorem biografii byłego kanclerza. Ponadto opracował wspomnienia Kohla. W latach 2001-2002 dziennikarz nagrał łącznie 600 godzin rozmów z byłym kanclerzem.
Kontrowersyjne wypowiedzi
W książce "Dziedzictwo. Protokoły Kohla" Schwan zamieścił szereg kontrowersyjnych, po części bardzo negatywnych wypowiedzi Kohla o partyjnych kolegach, a także o politycznych przeciwnikach.
Cytaty wywołały dużą konsternację wśród polityków oraz czytelników. Jeżeli wierzyć autorowi publikacji, Kohl bardzo surowo oceniał Angelę Merkel. "O niczym nie ma zielonego pojęcia" - miał powiedzieć o przyszłej kanclerz. Nie krył rozczarowania i żalu do Merkel, która publikując w grudniu 1999 roku na łamach "FAZ" list, w którym publicznie zdystansowała się od Kohla, doprowadziła do jego izolacji w CDU, sama zajmując krok po kroku jego miejsce w partii.
"Pani Merkel nie potrafiła przyzwoicie jeść nożem i widelcem" - miał powiedzieć Kohl w rozmowie ze Schwanem.
Książka zawiera wiele negatywnych ocen polityków. Byłego szefa Bundestagu Wolfganga Thierse Kohl określił mianem człowieka o "móżdżku nauczyciela szkółki ludowej". Wyraził opinię, że działalność wschodnioniemieckiej opozycji nie miała większego wpływu na zmiany polityczne w NRD w 1989 roku. Pomniejszał znaczenie Michaiła Gorbaczowa.
Jak pisał "Der Spiegel", Kohl uważa, że treść jego rozmów nie powinna być publikowana za jego życia. Były kanclerz wygrał proces sądowy z dziennikarzem o taśmy z nagraniami. Schwan zwrócił taśmy po wydaniu przez sąd wyroku, zachował jednak odpis treści.