Władze USA wyznaczyły 5 mln dolarów nagrody za ujęcie Ovidio, uznawanego za jednego z największych handlarzy fentanylem. Z wniosku o ekstradycję wynika, że działalność przestępcza młodego Guzmana sprzyjała sprzedaży w USA tego syntetycznego narkotyku, od którego zażywania co roku umiera tam kilkadziesiąt tysięcy osób. Aresztowanie syna "El Chapo". Zamieszki w Meksyku Krótko po zatrzymaniu Ovidio Guzmana wybuchły na zachodzie Meksyku duże zamieszki, doszło do blokad dróg oraz przypadków niszczenia mienia publicznego, a także kradzieży pojazdów. Służby szacują, że do soboty w efekcie zamieszek wywołanych przez członków powiązanych z Guzmanem grup przestępczych zginęło 29 osób. W piątek meksykański sekretarz obrony Luis Cresencio Sandoval informował o "dziesięciu wojskowych", którzy "niestety stracili życie podczas wypełniania swoich obowiązków". Jak wówczas dodał, 35 innych żołnierzy odniosło rany od pocisków z broni palnej. Podczas operacji schwytano 21 osób podejrzanych o przestępstwa, w tym Ovidio Guzmana pseud. "Mysz". "To kolejny gest uległości wobec przestępców" Komentatorzy odnotowują, że decyzja sądu jest kolejnym gestem uległości wobec przestępców. Przypominają, że młody Guzman został ujęty w 2019 roku, ale po zbrojnych wystąpieniach kierowanego przez niego kartelu z Sinaloa, prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador ugiął się i zgodził się na uwolnienie przestępcy. W przypadku ekstradycji młody Guzman podzieliłby los swego ojca, osławionego barona narkotykowego "El Chapo", który w 2016 roku został przekazany wymiarowi sprawiedliwości USA. W lipcu 2019 roku skazano go przed amerykańskim sądem na dożywotnie więzienie.