Eksperci alarmują, że w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat rak prostaty może stać się jednym z najczęściej diagnozowanych nowotworów. Naukowcom z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii w Australii udało się po raz pierwszy przekonująco powiązać go z wirusem brodawczaka ludzkiego. Eksperci znaleźli dowód na to, że znaczna liczba przypadków raka męskiego gruczołu została wywołana przez tego samego wirusa, który u kobiet powoduje raka szyjki macicy. Wiadomo, że wirus brodawczaka ludzkiego wywołuje między innymi nowotwory w ustach, gardle, czy genitaliach - informuje "Daily Mail". Odpowiada też na przykład za powstawanie brodawek i kurzajek. Profilaktyka W celu profilaktyki raka szyjki macicy od kilkunastu lat dziewczynkom podawana jest szczepionka przeciwko HPV. Zdaniem badaczy z Australii wakcynacja może pomóc także ich kolegom. U chłopców, którzy ją otrzymają, w sposób znaczący spadnie ryzyko raka prostaty. Wcześniej tę odmianę nowotworu łączono między innymi z niezdrowym trybem życia, uwarunkowaniami genetycznymi i zanieczyszczeniem środowiska. Badacze przyznają, że HPV odpowiada tylko za część przypadków tego raka (jego ślady znaleziono tylko w 22 proc. zrakowaciałych tkanek prostaty), jednak jest on jedynym patogenem, który można zwalczać dzięki szczepionce - podkreśla "Daily Mail". Istnieją setki typów HPV i tylko niektóre z nich wywołują nowotwory. Osiem na 10 osób w przeciągu swojego życia zakaża się którąś z odmian wirusa brodawczaka ludzkiego.. Wirusy są transmitowane w czasie kontaktu fizycznego. Naukowcy zaznaczają, że wysoka umieralność na raka szyjki macicy w niektórych krajach, ma bezpośrednie przełożenie na zwiększoną śmiertelność na raka prostaty.