Musiał wybrać kogo ratować. "Widziałem, jak umierają"

Paweł Basiak

Oprac.: Paweł Basiak

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
411
Udostępnij

W jeden wieczór Tayeb ait Ighenbaz stracił dom i bliskich. Podczas trzęsienia ziemi, które wstrząsnęło Marokiem mężczyzna musiał wybrać, czy ratować swojego 11-letniego syna, czy uwięzionych pod gruzami rodziców. - Mam 50 lat i muszę zacząć od nowa - mówi w rozmowie z BBC.

Trzęsienie ziemi w Maroku. 50-latek stanął przed niemożliwym wyborem
Trzęsienie ziemi w Maroku. 50-latek stanął przed niemożliwym wyboremBULENT KILICAFPAFP

Tayeb, hodowca kóz, mieszkał z żoną, dwojgiem dzieci i rodzicami w niewielkim kamiennym domu w górach Atlasu. W piątek wieczorem życie, jakie znał, przestało istnieć - Maroko nawiedziło największe trzęsienie ziemi od sześciu dekad.

- Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Kiedy zaczęły się pierwsze wstrząsy prawie wszyscy pobiegliśmy do drzwi. Tata spał. Krzyczałem do mamy, żeby do nas przyszła, ale została, by na niego zaczekać - powiedział Marokańczyk BBC News.

Trzęsienie ziemi w Maroku. Musiał wybierać między dzieckiem a rodzicami

Mężczyźnie udało się wydostać na zewnątrz z żoną i córką. Po chwili zdał sobie sprawę, że w budynku został zarówno jego 11-letni syn oraz dziadkowie chłopca. Gdy mężczyzna wrócił do środka zauważył rękę dziecka wystającą spod gruzów. Z kolei na rodziców zawaliła się jedna ze ścian.

Tayeb postanowił w pierwszej kolejności ratować swoje dziecko. Udało mu się przekopać przez gruzy i wyprowadzić 11-latka na zewnątrz. Gdy wrócił po rodziców, na ratunek było za późno.

- Musiałem wybierać między synem a rodzicami. Widziałem, jak umierają - dodał Tayeb. W momencie udzielania wywiadu miał na sobie jeansy, na których miał jeszcze plamy krwi swoich rodziców. Nie mógł się przebrać - cały rodzinny majątek znajduje się pod gruzami. Zginęła też większość kóz, które hodował mężczyzna.

- To jak ponowne narodziny - bez rodziców, bez domu, bez jedzenia i ubrań. Mam 50 lat i muszę zacząć od nowa - dodał w rozmowie z BBC News.

"Było pięć osób, zostały dwie"

Kilka minut drogi od zawalonego domu Tayeba znajdował się dom Ambdulmajida ait Jaefera. W momencie, gdy rozpoczęło się trzesięnie ziemi mężczyzna był w środku z żoną i trojgiem dzieci. Budynek zawalił się niemal natychmiast.

12-letni syn mężczyzny wyszedł z budynku o własnych siłach. Abulmajid był uwięziony pod gruzami, ale z pomocą przyszli mu sąsiedzi. W ciągu następnych godzin 47-latek próbował dotrzeć do swojej żony i córek. Na pomoc było jednak z późno - znalazł ich ciała.

- W mojej rodzinie było pięć osób, teraz są dwie. W tej chwili myślę tylko o swoim synu - zapewnił mężczyzna.

Ogromne trzęsienie ziemi w Maroku. Rośnie tragiczny bilans

Epicentrum trzęsienia ziemi o magnitudzie 6,8 znajdowało się 72 km na południowy zachód od Marrakeszu. Najbardziej dotknięta kataklizmem jest ludność w regionie gór Atlasu. Przez ukształtowanie terenu akcja poszukiwawcza jest utrudniona.

Z ostatnich danych marokańskiej telewizji publicznej wynika, że zginęły co najmniej 2862 osoby, a 2562 zostały ranne.

Narodowy Instytut Geofizyki w Maroku ostrzegł przed możliwymi wstrząsami wtórnymi. Mogą trwać one przez kolejne dni lub tygodnie.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Müller w ''Graffiti'' o imporcie zboża z Ukrainy: Jeśli UE nie przedłuży zakazu, Polska wprowadzi go sama
      Müller w ''Graffiti'' o imporcie zboża z Ukrainy: Jeśli UE nie przedłuży zakazu, Polska wprowadzi go samaPolsat NewsPolsat News
      Przejdź na