Na konferencji prasowej powiedział, że pielgrzymi odzyskali wolność "z pomocą krajów zaprzyjaźnionych". W ubiegłym tygodniu irańska telewizja państwowa informowała o uprowadzeniu 11 irańskich pielgrzymów z 35-osobowej grupy podróżującej autokarem. Kilka dni wcześniej podawano, że w ręce uzbrojonych porywaczy dostało się innych 11 obywateli irańskich, również jadących autokarem. Pozostałych 38 pasażerów pojazdu, w tym kobiety, dzieci i osoby starsze, obrabowano z pieniędzy i kosztowności, ale puszczono wolno. Ponadto w grudniu w regionie Hims, na zachodzie Syrii, uprowadzonych miało zostać siedmiu irańskich inżynierów. Jednak zdaniem Wolnej Armii Syryjskiej (WAS), w skład której wchodzą głównie dezerterzy z sił reżimowych, porwani Irańczycy byli w rzeczywistości wojskowymi. Po tych zdarzeniach Iran zakazał swoim obywatelom podróży do Syrii drogą lądową. Irańscy pielgrzymi tradycyjnie odwiedzają święte dla szyitów miejsca w Syrii. Damaszek jest najbliższym sojusznikiem Teheranu na Bliskim Wschodzie. Iran udziela poparcia prezydentowi Syrii Baszarowi el-Asadowi w tłumieniu trwającej od marca 2011 roku antyreżimowej rewolty.