Młody człowiek miał przeprowadzić zamach w okręgu Chora w prowincji Uruzgan na południu kraju. Kiedy jednak matka zorientowała się, jakie są jego zamiary, próbowała go powstrzymać. Doszło do kłótni, w trakcie której ładunek wybuchowy przypadkiem eksplodował, zabijając oprócz niedoszłego zamachowca jego matkę oraz troje rodzeństwa - brata i dwie siostry. Członkowie rodziny, którzy przeżyli, twierdzą, że młody człowiek wręczył krewnym 3600 dol., a następnie oznajmił, że zamierza przeprowadzić zamach samobójczy. Według ministerstwa, niedoszły zamachowiec uczył się w szkole koranicznej w Pakistanie, a celem zamachu miały być afgańskie siły bezpieczeństwa. Jak podaje ONZ, w tym roku przeprowadzono w Afganistanie już ponad 120 zamachów. Do większości przyznały się siły talibskie.