Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Masakra w Kongu. Od wczoraj zginęło 130 osób

​130 osób, w tym 120 rebeliantów z Ruchu 23 Marca i 10 kongijskich żołnierzy, zginęło w trwających od niedzieli walkach w Mutaho, ok. 10 km na północ od miasta Goma na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga - poinformował w poniedziałek przedstawiciel władz.

W walkach od niedzieli zginęło 130 osób
W walkach od niedzieli zginęło 130 osób/PAP

"Nasze siły zadały bardzo ciężkie straty rebeliantom z Ruchu 23 Marca; 120 ludzi zabito, a 12 pojmano" - oświadczył rzecznik kongijskiego rządu Lambert Mende. Jak podkreślił, kongijskiej armii udało się zająć kilka pozycji partyzantów, którzy zbiegli w kierunku Kilimanyoka, w pobliżu Kibati.       

 Według rzecznika wspierani przez rwandyjskich sojuszników rebelianci wzmacniali w ostatnich tygodniach swoje pozycje wokół Kibati, w pobliżu miejsca toczących się walk z wojskami rządowymi.            


Ruch 23 Marca powstał wiosną 2012 roku po dezercji z sił zbrojnych DRK grupy wojskowych oskarżających rząd w Kinszasie o niedotrzymanie porozumienia, które zakończyło ich poprzednie powstanie z lat 2008-2009. Rebelianci wywodzą się w większości z ludu kongijskich Tutsich. Nazwa Ruchu 23 Marca nawiązuje do daty tego porozumienia.           


20 listopada ubiegłego roku rebelianci wkroczyli do Gomy, stolicy prowincji Północne Kiwu, grożąc m.in. obaleniem rządu w Kinszasie. Po niespełna dwóch tygodniach wycofali się z miasta wskutek nacisków ze strony państw regionu i negocjacji z rządem.           


Zdaniem władz DRK i ONZ kongijscy Tutsi, od 1996 roku zbrojnie buntujący się na wschodzie kraju, byli w swoich działaniach wspierani przez rządy Rwandy i Ugandy. Wschodnie prowincje DRK mają dla kraju strategiczne znaczenie z uwagi na ich wielkie bogactwa mineralne. Tutsi domagają się od Kinszasy, by środki z eksploatacji tych złóż trafiały również do nich. 

PAP

Zobacz także