Według krótkiego komunikatu malijskiej armii miasto zostało odbite w czwartek po "zadaniu wrogowi ciężkich strat". Informację tę potwierdzili mieszkańcy oraz źródła w regionalnych służbach bezpieczeństwach. Do rejonu Konny nie mają dostępu niezależni obserwatorzy - zastrzegła agencja AFP. Źródła w siłach bezpieczeństwa przekazały, że walki o miasto między malijskimi żołnierzami, wspieranymi przez Francuzów, a uzbrojonymi islamistami wybuchły w środę i trwały w nocy ze środy na czwartek. W czwartek, gdy doszło tam do kolejnych francuskich bombardowań, malijscy żołnierze zdołali wkroczyć do miasta. 15 stycznia francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian informował, że armia malijska znajduje się ok. 20 kilometrów od Konny, bronionej przez islamistów, którzy nie pochodzą z tego miasta, lecz jego okolic. W Mali rozmieszczono do tej pory ponad 1,4 tys. francuskich żołnierzy, wspieranych przez samoloty i śmigłowce bojowe. W czwartek wieczorem do stolicy, Bamako, dotarło też około stu żołnierzy z Togo i Nigerii w ramach misji zachodnioafrykańskiej. Do 26 stycznia powinno tam trafić ok. 2000 członków tej misji, których celem ma być wyparcie uzbrojonych islamistów, którzy od dziewięciu miesięcy okupują północ Mali. Tego samego dnia kraje UE zatwierdziły w Brukseli decyzję o ustanowieniu wojskowej misji szkoleniowej w ogarniętym konfliktem Mali. UE zamierza za kilka tygodni wysłać tam około 200 instruktorów wojskowych oraz około 250 żołnierzy do ich ochrony. Misja EUTM nie będzie mieć charakteru bojowego. Od kwietnia 2012 r. islamscy rebelianci zdołali opanować na północy Mali pustynny teren o powierzchni równej Francji. Sprzyjał im chaos, w jakim pogrążył się kraj po obaleniu w marcowym wojskowym zamachu stanu demokratycznie wybranego prezydenta Amadou Toure. Według ekspertów do spraw bezpieczeństwa islamiści chcą utworzyć w północnym Mali własne państwo i przekształcić je w ośrodek ekstremizmu, zagrażający sąsiednim krajom, w tym europejskim.