Londyn i Waszyngton zgodne w sprawie Iraku
Brytyjski premier Gordon Brown zapewnił we wtorek na konferencji prasowej, że Wielka Brytania i USA są zgodne w sprawie Iraku, dementując pogłoski na temat nieporozumień między sojusznikami w związku z wycofaniem brytyjskich żołnierzy z centrum Basry.
- Nasza polityka jest dokładnie taka sama (jak USA): sprawić, by Irakijczycy byli odpowiedzialni za swe własne bezpieczeństwo - zaznaczył.
- Zamierzamy kontynuować wypełnianie naszych zobowiązań wobec Irakijczyków i społeczności międzynarodowej - oświadczył Brown. Popieramy demokrację w tym kraju - dodał.
Brown powiedział też na comiesięcznej konferencji, że Londyn poprze ewentualną trzecią rezolucję ONZ w sprawie sankcji dla Iranu. Zastrzegł, że liczy na rozwiązanie kwestii programu atomowego Iranu na drodze dyplomacji.
W ubiegłym tygodniu Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) poinformowała w raporcie, że współpraca z Iranem jest "znacząca", a proces wzbogacania uranu został spowolniony.
- Nadal wierzę, że proces, który rozpoczęliśmy, a który może doprowadzić do trzeciej rezolucji ONZ, jest właściwym procesem - oświadczył Brown.
Premier odmówił ustosunkowania się do spekulacji niektórych komentatorów o przedterminowych wyborach. Partia Pracy Browna wyprzedza w ostatnich sondażach konserwatystów, co skłania do takich przypuszczeń. Ostatnio przewaga laburzystów jednak maleje.
Brown podkreślił, że obecnie nie ma odpowiedniego czasu do dyskusji o wyborach. - Powiedziałem to wczoraj i powtarzam dziś, że będzie właściwy czas na dyskusje o wyborach. To nie jest ten czas - zaznaczył.
Szef rządu zapowiedział też rozszerzenie kompetencji policji, by skuteczniej walczyła z przestępstwami z użyciem broni palnej. Brown poinformował także o planach szerszego wykorzystania kamer przemysłowych w miejscach zagrożonych przestępczością. Nie zidentyfikował jednak żadnego z tych miejsc. Deklaracje te padły w związku z zabójstwem w ubiegłym miesiącu 11-letniego Rhysa Jonesa w Liverpoolu.
INTERIA.PL/PAP