Jako najlepszy w swej 20-osobowej grupie Harry zaliczył część szkolenia, obejmującą obowiązki drugiego pilota i strzelca pokładowego. Po 18 miesiącach szkolenia jest już pełnowartościowym pilotem Apache. Szkolenie było podzielone na dwie części: pilotaż oraz obowiązki drugiego pilota i strzelca pokładowego. Drugi pilot siedzi w kokpicie Apache przed pierwszym pilotem i obsługuje systemy uzbrojenia śmigłowca, a w razie konieczności przejmuje też stery. To właśnie w tej części kapitan Wales okazał się najlepszy. Młodszy syn następcy tronu księcia Karola i księżnej Diany otrzymał za ten wynik nagrodę - wypolerowany 30-milimetrowy pocisk działka śmigłowca Apache, umieszczony na podstawce. W ramach szkolenia Harry spędził dwa miesiące w Stanach Zjednoczonych, gdzie uczył się pilotowania śmigłowca w warunkach górskich i pustynnych, w dzień i w nocy. W USA odbywały się również ćwiczenia strzeleckie. Harry idzie w ślady starszego brata, księcia Williama, który pełni właśnie służbę na Falklandach jako pilot śmigłowca ratowniczego RAF.