"Krytykowanie papieża to terroryzm"
"Terroryzmem" i "nikczemnymi atakami" nazwał watykański dziennik "L'Osservatore Romano" słowa krytyki pod adresem Benedykta XVI i Kościoła, jakie wygłosił we wtorek jeden z prowadzących wielki pierwszomajowy koncert w Rzymie.
Powiedział on między innymi, że "papież nie wierzy w ewolucję, bo sam Kościół nie ewoluuje", i skrytykował dostojników za odmowę katolickiego pogrzebu mężczyzny, który poprosił o eutanazję.
Obiektem bardzo ostrej krytyki gazety jest muzyk i konferansjer Andrea Rivera, który podczas transmisji w publicznej telewizji RAI nie tylko mówił w żartobliwym tonie o stosunku papieża do ewolucji, ale też wypomniał Kościołowi, że nie odmówił pogrzebu w przypadku takich dyktatorów jak Pinochet czy Franco.
W artykule redakcyjnym, opublikowanym w najnowszym numerze dziennika z czwartkową datą, podkreślono, że również takie słowa "to terroryzm".
"Terroryzmem jest przypuszczanie ataków na Kościół. Terroryzmem jest podsycanie ślepej i irracjonalnej wściekłości wobec kogoś, kto przemawia w imię miłości, miłości do życia i miłości do człowieka" - stwierdza "L'Osservatore Romano".
Według gazety słowa wypowiedziane w obecności 400 tysięcy słuchaczy koncertu i wielomilionowej widowni telewizyjnej są niebezpieczne i równie groźne, jak "ciężkie pogróżki wobec przewodniczącego Konferencji Episkopatu arcybiskupa Angelo Bagnasco". W ten sposób dziennik odniósł się do atmosfery napięcia wokół hierarchy, który przed kilkoma dniami otrzymał list z nabojem.
W opinii "L'Osservatore Romano" "nienawiść ta jest świadomie podsycana przez tych, którzy z laicyzmu czynią jedyną rację istnienia, dla politycznych korzyści".
INTERIA.PL/PAP