"Nigdy nie zrezygnujemy z prawa wyniesienia pokojowego satelity, słusznego prawa suwerennego państwa" - ogłosiła północnokoreańska agencja, dodając, że jest to "podstawowym etapem rozwoju gospodarczego" kraju. Według KCNA Korea Północna zwróciła się do amerykańskiej agencji kosmicznej NASA, by ta wysłała swoich ekspertów na miejsce startu rakiety dalekiego zasięgu, która ma wynieść satelitę. Dzięki temu "na własne oczy będą mogli zobaczyć pokojowy charakter" tego wydarzenia - pisze KCNA. O rezygnację z planów wystrzelenia rakiety apelował m.in. prezydent USA Barack Obama. Anonimowy przedstawiciel północnokoreańskiego MSZ uznał we wtorek, że stanowisko Obamy wynika z braku zrozumienia sytuacji. Nazwał je konfrontacyjnym i podkreślił, że wystrzelenie rakiety to część pokojowego programu kosmicznego. Wystrzelenie rakiety byłoby pogwałceniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, które zabraniają Phenianowi przeprowadzenia testów nuklearnych i balistycznych. Minister obrony Japonii Naoki Tanaka polecił we wtorek siłom zbrojnym, aby systemy rakiet przechwytujących były gotowe na to, że wojska Korei Płn. wystrzelą między 12 a 16 kwietnia rakietę z zachodniego wybrzeża swego kraju. Oczekuje się, że rakieta ta przeleci nad zachodnią Japonią, co budzi obawy, iż w przypadku nieudanego startu lub innych problemów w niebezpieczeństwie może znaleźć się życie obywateli Japonii. "Musimy być w pełni przygotowani, by chronić bezpieczeństwo naszego kraju" - powiedział minister Tanaka podczas spotkania z dowódcami wojskowymi. Według przedstawicieli japońskich władz prawdopodobne jest, że Tokio wyśle trzy niszczyciele w rejon Morza Wschodniochińskiego i rozmieści mobilne wyrzutnie rakiet Patriot na wyspach archipelagu Riukiu. Rakiety przechwytujące mogą być też rozmieszczone w japońskiej stolicy, choć jest ona oddalona od oczekiwanej trajektorii lotu północnokoreańskiej rakiety. Według mediów północnokoreańskich rakieta ma umieścić na orbicie okołoziemskiej sztucznego satelitę w ramach pokojowego programu kosmicznego. Jednak Zachód uważa, że jest to tylko pretekst do przeprowadzenia testu rakiety dalekiego zasięgu, która mogłaby przenosić broń jądrową. W poniedziałek Korea Płd. ostrzegła, że może zestrzelić północnokoreańską rakietę, jeśli znajdzie się ona nad jej terytorium.